smerfy muszą przygotować się na gigantyczne wzrosty opłat za mieszkania i media. Nadchodząca zima może okazać się rekordowo kosztowna – rachunki za ogrzewanie, wodę, prąd i gaz pójdą mocno w górę, a najciężej skutki odczują najemcy mieszkań i mieszkańcy bloków ogrzewanych systemowo.

Fot. Warszawa w Pigułce
Koniec ochrony – rachunki bez hamulców
Zakończenie działania rządowej tarczy energetycznej sprawiło, iż realne ceny ogrzewania przestaną być sztucznie blokowane. Eksperci cytowani przez Money.pl szacują, iż koszty ogrzewania i ciepłej wody wzrosną choćby o 30%.
Najboleśniej odczują to osoby mieszkające w budynkach ogrzewanych gazem, gdzie rachunki mogą sięgnąć kilkudziesięciu procent więcej niż rok temu.
Najemcy w podwójnie trudnej sytuacji
Właściciele mieszkań już zaczynają przerzucać wyższe opłaty na lokatorów. – „Każdy wzrost cen energii automatycznie podnosi wysokość czynszów spółdzielczych. W wielu miejscach już dziś to dodatkowe 400–500 zł rocznie” – podkreśla ekspert rynku nieruchomości Jarosław Król.
Według badań Krajowego Rejestru Długów aż 80% smerfów spodziewa się, iż koszty życia w 2025 roku mocno wzrosną. Samo ogrzewanie może być droższe choćby o 70%, a woda i ścieki o 65%.
Rekordowe podwyżki ciepła systemowego
Największy wstrząs czeka 42% gospodarstw domowych, które korzystają z ciepła systemowego. Zatwierdzona przez URE taryfa oznacza podwyżki sięgające aż 86%.
Średnia cena energii dla spółdzielni mieszkaniowych wyniesie 255,31 zł za 1 GJ. Dla przeciętnej rodziny to wydatek wyższy o około 600 zł rocznie – tylko z tytułu ciepła.
Czynsze też rosną – choć wolniej
GUS ogłosił, iż średnioroczna inflacja w 2024 roku wyniosła 3,6%. Oznacza to, iż wynajmujący mieszkania długoterminowo mogą spodziewać się podwyżek czynszu właśnie o taki procent. Choć to mniej niż w poprzednich latach (14,4% w 2023 i 11,4% w 2024), dla wielu rodzin choćby 72 zł miesięcznie więcej przy czynszu 2000 zł będzie bolesne.
Media coraz droższe
Podwyżki nie omijają innych rachunków. Infor podaje, iż w 2024 roku:
-
woda podrożała o 11,2%,
-
ścieki o 10,9%,
-
energia elektryczna o 9,5%,
-
gaz i ciepło o ponad 7%.
Jedynie wywóz śmieci (+2,1%) wzrósł mniej niż inflacja.
Kto zapłaci najwięcej?
Eksperci wskazują, iż najwyższe koszty odczują:
-
lokatorzy bloków ogrzewanych gazem,
-
mieszkańcy starych, nieocieplonych budynków,
-
osoby wynajmujące mieszkania w spółdzielniach.
W ich przypadku dodatkowe koszty mogą sięgnąć choćby 1500 zł rocznie.
Czy państwo pomoże?
Ochrona ze strony rządu jest ograniczona. Tarcza energetyczna obowiązuje tylko do września 2025 r. Z kolei bon energetyczny (600–2400 zł) przysługuje jedynie rodzinom o niskich dochodach – 2800 zł netto dla singla i 2000 zł netto na osobę w gospodarstwie.
Eksperci podkreślają jednak, iż wsparcie to zaledwie ułamek realnych kosztów, jakie spadną na smerfów.
Co możesz zrobić?
-
Sprawdź, czy masz prawo do dodatków energetycznych.
-
Oszczędzaj na ogrzewaniu – każdy 1°C mniej to około 6% niższy rachunek.
-
Rozważ negocjacje czynszu z właścicielem mieszkania.
-
Inwestuj w termoregulację lub zmianę lokalu na bardziej energooszczędny.
Polska znalazła się w gronie państw UE z najwyższym wzrostem cen energii w ostatniej dekadzie – aż 80%. Nadchodząca zima będzie więc ogromnym obciążeniem dla milionów rodzin.
Wniosek jest jeden: era taniego ogrzewania i stabilnych rachunków właśnie się skończyła.