NIE dla dopłat do pomp ciepła bez badań akredytacyjnych

5 miesięcy temu
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem posła Krzysztofa Mulawy i posła-elekta Krzysztofa Szymańskiego, 21 czerwca 2024 r.

Krzysztof Mulawa:
– Przekaz dzisiejszej konferencji będzie bardzo prosty: NIE dla dopłat z budżetu państwa dla pomp ciepła nieposiadających badań akredytacyjnych w laboratoriach na terenie Unii Europejskiej.

Niestety, podległy Ministerstwu Klimatu i Środowiska Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej przedłużył termin na dostarczanie przez producentów i importerów pomp ciepła dokumentów potwierdzających efektywność energetyczną pomp ciepła oraz dał możliwość dopisania do listy ZUM (Zielonych Urządzeń i Materiałów) urządzeń, pomp ciepła, które posiadałyby znak KEYMARK, EHPA-Q oraz Eurovent.

Ja bym powiedział nie tyle choćby znaków, ile znaczków. Ponieważ to są emblematy wydawane przez prywatne firmy. Niejednokrotnie to są niemieckie firmy. Jednocześnie to są znaczki, które nie świadczą o tym, żeby te urządzenia posiadały badania, wyniki badań w akredytowanych jednostkach laboratoryjnych na terenie Unii Europejskiej.

Niestety, w związku z tym, tak jak odbywało się to przez ostatnie lata, Ministerstwo zdecydowało się na ryzyko, iż pompy ciepła instalowane w polskich domach to nie będą takie urządzenia, jakich oczekują konsumenci. Będzie przez cały czas można wciskać, kolokwialnie rzecz ujmując, te urządzenia, które nie będą spełniały norm. Jednocześnie to będą urządzenia instalowane z naszych podatków, ponieważ będą refundowane z programu “Czyste Powietrze”.

Nieefektywne urządzenia mogą narazić na to, co bardzo często słyszymy, czyli na rachunki grozy – tym razem to będą oczywiście rachunki grozy za prąd. Konsumenci, zamiast faktur na poziomie 6 tysięcy złotych, będą musieli opłacać faktury na poziomie 12 tysięcy złotych. Tylko dlatego, iż w Ministerstwie Klimatu zarządzanym przez panią Hennig-Kloskę – a odpowiada za program “Czyste Powietrze” pan Krzysztof Bolesta – decydują się na pomoc importerom czy producentom pomp ciepła z zagranicy! Zapominając o polskich producentach pomp ciepła, którzy to polscy producenci posiadają te badania akredytacyjne w laboratoriach na poziomie Unii Europejskiej.

Konfederacja jako jedyna, ale przede wszystkim jako pierwsza podjęła temat problemów w pompach ciepła, problemów z polskimi producentami pomp ciepła. Ze względu na mój udział jako wiceprzewodniczącego stałej komisji ds. energii, klimatu i aktywów państwowych, odbyło się w tym roku posiedzenie tejże komisji, na którym omawialiśmy sytuację u polskich producentów pomp ciepła. Zwracaliśmy uwagę Ministerstwa, iż obiektywnie rzecz biorąc, polskie pompy ciepła, które posiadają te badania, winny być uwzględniane w pierwszej kolejności. Obiektywnie rzecz biorąc, to są dobre urządzenia, które dopasowane są do warunków klimatycznych panujących w Polsce. Nie można tego samego powiedzieć o wielu urządzeniach, które są instalowane i będą instalowane, niestety, co najmniej do końca roku w Polsce.

My mówimy NIE dla urządzeń, które są nieefektywne. Również mówimy NIE dla tego, żeby polskie podatki były pożytkowane w nieefektywny sposób, w nieefektywne urządzenie, zwane, bardzo często błędnie, pompami ciepła.

Krzysztof Szymański:
– Warto zaznaczyć, iż bycie na tej liście ZUM, czyli tych Zielonych Urządzeń i Materiałów dotychczas odbywało się na zasadzie deklaracji producenta o spełnianiu norm i o określonej efektywności energetycznej. Te zasady zostały zmienione i od dzisiaj musi taki dostawca czy producent wykazać, udowodnić, przedstawić certyfikat wydany przez akredytowane laboratorium, podlegające pod Polskie Centrum Akredytacji – wykazać, iż daną efektywność energetyczną jest w stanie spełnić. I takie dokumenty należało dostarczyć od 22 kwietnia do 13 czerwca. Dzisiaj już jest 21 czerwca, tydzień później, i okazuje się, iż ten termin został wydłużony do końca roku.

Jaki jest tego powód? Można się domyślać, iż niewielu dostawców lub producentów tego typu urządzeń było w stanie w tym momencie już w niezależnym laboratorium uzyskać odpowiedni certyfikat potwierdzający posiadanie tak wysokich parametrów. I nie dziwota, ponieważ ostatnio odbyły się różne kontrole, np. kontrola Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Krajowej Administracji Skarbowej, które wykazały, iż na 36 sprawdzonych modeli pomp ciepła aż 94% nie spełniało wymagań formalnych, a na zatrzymane na granicy 463 pompy ciepła tylko 101 dopuszczono do obrotu, z czego 62 po działaniach naprawczych!

To jest sytuacja, która pokazuje stopień takiego podejścia producentów i importerów do kwestii wymagań. Zdecydowanie trzeba w tym momencie tutaj tę sytuację – sprawić, żeby była uczciwsza konkurencja. Tak, żeby producenci, którzy rzeczywiście spełniają te wymagania, nie byli rugowani z rynku za pośrednictwem importerów czy producentów, którzy posługują się nieuczciwą konkurencją. Warto też zaznaczyć, jakie będą konsekwencje pozostania tego stanu rzeczy, czyli wydłużenia jeszcze o pół roku możliwości obrotu urządzeniami, które mają wątpliwą efektywność energetyczną. Ponieważ są to dwie bardzo poważne konsekwencje.

Pierwsza jest to konsekwencja dla portfeli smerfów, ponieważ jeżeli urządzenie zostało wymienione z intencją taką, żeby było efektywne energetycznie, a okazuje się, iż takie wcale nie jest, to o wiele więcej energii elektrycznej będzie konsumować po to, żeby wytwarzać ciepło. Co za tym idzie, każde gospodarstwo domowe będzie obciążone niewspółmiernie bardziej w stosunku do tego, co zakładano. Tak więc pierwsze pytanie, czy portfele smerfów to wytrzymają?

Drugie pytanie, które się tutaj pojawia, to czy wytrzyma to polski system elektroenergetyczny, z tego względu, iż jeżeli urządzenie nie będzie dostatecznie efektywne, nie będzie dostatecznie dogrzewać, to będzie trzeba konsumować o wiele więcej energii, aby to ciepło w gospodarstwach domowych wyprodukować. Jaki jest stan obecny polskich sieci energetycznych? Myślę, iż większość ludzi ma tego świadomość: zaniechanie tych zmian, transformacji, unowocześniania tych technologii jest od lat omawiane i jeszcze doważenie tego zużycia energii o dodatkowo nieefektywne pompy może skończyć się tragedią!

Żeby nie było, iż jesteśmy gołosłowni, jest prognozowane 2,5 miliona pomp ciepła zainstalowanych do 2030 roku, co może się przekładać – na przykładzie, gdzie temperatura powietrza zewnętrznego wynosi -10 stopni, daje to od 9,4 Gigawata do 13,8 Gigawata, czyli rozpiętość jest ogromna, i teraz w zależności od tego, czy mamy urządzenia o niskiej, czy o wysokiej efektywności energetycznej. Czy mamy o takiej efektywności, która jest dopasowana do naszego klimatu, czy mamy urządzenia, które udają dopasowane do naszego klimatu, ponieważ opierają się tylko o deklaracje producenta.

Konfederacja domaga się tego, aby rząd, aby Ministerstwo, aby przede wszystkim też Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej wprowadził takie przepisy, żeby zabezpieczyć interes smerfów, żeby zabezpieczyć interes gospodarstw domowych, i żeby wyrugować z rynku nieuczciwą konkurencję. Wzywamy do tego, żeby rząd przedłożył interes mieszkańców ponad interes koncernów międzynarodowych, producentów i nieuczciwej konkurencji.

Idź do oryginalnego materiału