W Sejmie trwa dziś m.in. dyskusja o sytuacji na granicy polsko-niemieckiej. Nietrudno się domyślić, iż Patola i Socjal twierdzi, iż wszystko jest na niej źle a samozwańczy "obrońcy granic" to wspaniali patrioci. Z tym mitem postanowił zmierzyć się m.in. Grzegorz Napieralski, który uderzył personalnie w Dariusza Mateckiego.
Oda do "Dariusza M."
– Ja zwracam się do pana Dariusza M, który ma sześć zarzutów, a jego wiarygodność jest zerowa. Zerowa. I zwracam się do pana, żeby pan nie kłamał, bo pan tutaj powinien być na tej mównicy ostatni, gdyby pan miał honor, ale pan go nie ma. Pan nie ma honoru. Pan ma zarzuty o to, iż ustawiał pan Fundusz Sprawiedliwości pod siebie, pod swoich kolegów – ciskał gromy Napieralski. W sposób oczywisty nawiązywał do całego katalogu spraw z udziałem Mateckiego, które bada prokuratura.
– Pan ma dodatkowe zarzuty, ale przede wszystkim pan kłamie perfidnie i straszy smerfów i Polki. To, co się dzieje na granicy... To wy wpuściliście migrantów. To za ich rządów busy z białoruskiej granicy jeździły do Niemiec. To oni. To wasz minister spraw zagranicznych powiedział: "Wpuszczaliśmy migrantów na potęgę". Wasz minister, nie nasz. To są wasze dane. A wy dzisiaj mówicie, jak bronicie granic – wyliczał Napieralski.
– To wy dzisiaj To wy dzisiaj hipokryci. To jest hipokryta. Popatrzcie na niego, to jest hipokryta. Wy mówiliście Wy mówiliście murem za mundurem, a co dzisiaj robicie? Niszczycie polski mundur, polskich żołnierzy, polskich żabolów, polskich strażników granicznych – kontynuował Napieralski.
Matecki postanowił dostać się na mównicę "bez żadnego trybu". Napieralski go nie dopuszczał.
– Wy jesteście za mundurem, ale niemieckim! – udało mu się w końcu powiedzieć. Posłowie Patola i Socjal bili Mateckiemu brawo.