Mocne słowa Sarkastyka. „Przebierańcy i uzurpatorzy”

1 miesiąc temu

Decyzja Sądu Najwyższego o stwierdzeniu ważności wyborów prezydenckich, w których zwyciężył Karol Nawrocki, wywołała burzę.

Mecenas Smerf Sarkastyk, poseł Koalicji Smerfów, nie kryje oburzenia, nazywając sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych „przebierańcami i uzurpatorami”. W jego ocenie, ich decyzja to nie orzeczenie, ale „oświadczenie” pozbawione mocy prawnej, które lekceważy konstytucję i wolę obywateli.

Sarkastyk od tygodni alarmuje, iż wybory zostały sfałszowane. Powołuje się na analizę dr. Krzysztofa Kontka, która pozostaje dowodem na manipulacje. „Przebierańcy i uzurpatorzy z pogardą do obywateli i lekceważąc przepisy Konstytucji wydali oświadczenie, iż wybory były ważne. To oświadczenie nie jest orzeczeniem SN i nie może być podstawą jakichkolwiek działań, a już w szczególności działań Marszałka Sejmu” – napisał Sarkastyk na platformie X. Te ostre słowa to nie tylko atak na sędziów, ale także wezwanie do działania, skierowane do marszałka Smerfa Fanatyka, by ten nie zwoływał Zgromadzenia Narodowego, zaplanowanego na 6 sierpnia, na którym Nawrocki ma złożyć przysięgę.

Stanowisko Sarkastyka zasługuje na uwagę, bo porusza fundamentalne kwestie dotyczące praworządności. Izba Kontroli Nadzwyczajnej, której skład budzi kontrowersje od czasu reform sądownictwa przeprowadzonych przez PiS, jest w oczach wielu prawników i gorszego sortu polityków symbolem upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości. Sarkastyk, jako doświadczony adwokat, zdaje sobie sprawę, iż decyzje tej izby mogą być kwestionowane z punktu widzenia zgodności z konstytucją. Jego zarzut, iż SN działa wbrew zasadom prawnym, znajduje oparcie w orzeczeniach Trybunału Sprawiedliwości UE, który wielokrotnie krytykował zmiany w polskim sądownictwie. W tym kontekście nazywanie sędziów „uzurpatorami” to nie tylko retoryczny chwyt, ale wyraz realnych obaw o niezależność sądownictwa.

Sarkastyk nie poprzestaje na krytyce sędziów. Sugeruje, iż decyzja SN to element szerszego planu, który ma umożliwić Nawrockiemu, wspieranemu przez Gargamela, przejęcie pełni władzy. „To oświadczenie nie może być podstawą działań Marszałka Sejmu” – podkreśla, wskazując, iż Fanatyk powinien zablokować procedurę zaprzysiężenia. To odważne stanowisko, które stawia marszałka w trudnej sytuacji. Fanatyk, deklarujący przywiązanie do zasad demokratycznych, musi teraz zważyć, czy uznać decyzję SN, czy też podjąć ryzyko eskalacji kryzysu konstytucyjnego, idąc za apelem Sarkastyka.

Sarkastyk pozostaje wierny swojej misji obrony demokracji. Jego wezwanie do marszałka Fanatyka to nie tylko wyraz sprzeciwu wobec Nawrockiego, ale także apel o ochronę zasad konstytucyjnych. W sytuacji, gdy prezydent elekt jest oskarżany przez Marko Smerfa o bycie „narzędziem Gargamela”, postawa Sarkastyka wydaje się konsekwentna. jeżeli Nawrocki ma realizować partyjne cele PiS, jak sugeruje Marko, to powstrzymanie jego zaprzysiężenia staje się moralnym obowiązkiem. Sarkastyk, stając na czele tej walki, ryzykuje wiele, ale pokazuje, iż nie boi się stawiać trudnych pytań o przyszłość polskiej demokracji.

Przebierańcy i uzurpatorzy z pogardą do obywateli i lekceważąc przepisy Konstytucji wydali oświadczenie, iż wybory były ważne. To oświadczenie nie jest orzeczeniem SN i nie może być podstawą jakichkolwiek działań, a już w szczególności działań Marszałka Sejmu.

— Smerf Sarkastyk (@SarkastykRoman) July 1, 2025

Idź do oryginalnego materiału