„Miasta dla dzieci, to miasta dla wszystkich” [RANKING]

4 godzin temu

Paryż okazał się najlepszym miastem Europy dla dzieci, które poruszają się pieszo, na rowerze i samodzielnie. Tak wynika z rankingu opublikowanego przez Clean Cities. W stolicy Francji pokazuje się alternatywy, rozbudowując sieć rowerową, tereny zielone i transport publiczny. Tego brakuje w polskich metropoliach, a miasta przystosowane dla najmłodszych, to miasta wygodne także dla wszystkich innych grup wiekowych – przypominają autorzy zestawienia.

– Badania pokazują, iż miasta przyjazne dzieciom, przyczyniają się do tworzenia bardziej przyjaznych warunków życia dla wszystkich pozostałych mieszkańców – czytamy we wstępie do najnowszego raportu „Ulice dla dzieci, miasta dla wszystkich” za który odpowiada organizacja CleanCities.

Autorzy prześwietlili 36 europejskich miast pod kątem ich wysiłków na rzecz priorytetowego traktowania dzieci w decyzjach dotyczących mobilności miejskiej. Ranking ocenia miasta pod kątem trzech kluczowych wskaźników, które zostały zidentyfikowane jako najważniejsze środki przez Europejskie Obserwatorium Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego UE i są zgodne z zaleceniami UNICEF. To kolejno wdrażanie tzw. szkolnych ulic z ograniczonym dostępem dla samochodów, rozwój ulic z ograniczoną prędkością (tempo 30 lub mniej) oraz dostępność wydzielonej infrastruktury rowerowej.

Tegoroczna edycja wskazuje, iż szybkie postępy Paryża, Londynu i Brukseli rzucają wyzwanie tradycyjnym liderom, takim jak Amsterdam i Kopenhaga. Wśród polskich miast najlepszy wynik notuje Wrocław, ale Warszawa depcze mu po piętach.

  • Czytaj także: Zielona infrastruktura zamiast slalomu wśród spalin. Czego potrzeba w polskiej przestrzeni?

Drogi rowerowe, limity prędkości i szkolne ulice

Stolica Francji znalazła się na szczycie zestawienia 36 europejskich miast.

Za Paryżem uplasowały się Amsterdam, Antwerpia, Bruksela, Lyon i Helsinki, czyli długoletni pionierzy zrównoważonej mobilności miejskiej oraz prężnie rozwijający się debiutanci. Ranking opiera się na oficjalnych danych, które zebrała międzynarodowa organizacja Clean Cities Campaign.

Miasta były porównywane na podstawie trzech wspomnianych wcześniej wskaźników, które są odpowiedzią na zalecenia ekspertów dotyczące tworzenia miast i systemów transportowych bardziej przyjaznych dzieciom. Jak wiadomo, najmłodsi są jedną z najbardziej wrażliwych grup.

Pierwszy wskaźnik to liczba tzw. szkolnych ulic w otoczeniu szkół podstawowych – czyli miejsc, gdzie ruch drogowy jest ograniczany w celu poprawy bezpieczeństwa, redukcji hałasu i zanieczyszczenia powietrza. Kolejnym celem jest zachęcanie dzieci do chodzenia pieszo i jazdy na rowerze. Londyn zajmuje pierwsze miejsce z 525 szkolnymi ulicami – to najwyższy wynik spośród wszystkich miast ujętych w rankingu. Na kolejnych miejscach znalazły się Mediolan i Paryż.

Drugim wskaźnikiem wykorzystanym w rankingu jest udział ścieżek rowerowych fizycznie oddzielonych od ruchu samochodowego. To właśnie na nich dzieci czują się najbezpieczniej. Paryż i Helsinki mogą się pochwalić chronioną infrastrukturą rowerową obejmującą aż 48 proc. długości ich sieci drogowej. Jest to najwyższy wynik w całym zestawieniu. Tuż za nimi uplasowała się Kopenhaga z wynikiem 43 proc.

Trzeci wskaźnik to strefy ograniczenia prędkości do 30 km/h. To ważne rozwiązanie, zmniejszające emisję zanieczyszczeń i liczbę wypadków. Paryż wprowadził ograniczenie do 30 km/h na niemal całej długości swojej sieci drogowej (89 proc.) osiągając najwyższy wynik spośród wszystkich analizowanych miast.

Miasto przyjazne dzieciom, czyli jakie?

– Paryż to dziś europejski wzór tego, jak dzięki wizji i odwadze można tworzyć miasto przyjazne dzieciom, a przez to wszystkim mieszkańcom – mówi pytana przez SmogLab Nina Józefina Bąk, dyrektorka Clean Cties Campaign Polska. – Burmistrzyni Anne Hidalgo od lat konsekwentnie wprowadza zmiany, które oddają ulice pieszym, dzieciom i naturze.

Podaje praktyczne przykłady: – Ponad 210 szkolnych ulic, które poprawiają bezpieczeństwo i czystość powietrza wokół szkół, jest popierane przez 81 proc. Paryżan. Nowatorski ‘Code de la Rue’, czyli kodeks uliczny z 2023 roku, dał bezwzględne pierwszeństwo pieszym, wprowadził zasadę „zero tolerancji” dla naruszeń na chodnikach, takich jak parkowanie czy jazda na rowerze. Poszerza też chodniki. W lutym 2024 roku mieszkańcy Paryża w referendum poparli trzykrotną podwyżkę opłat parkingowych dla SUV-ów osób przyjezdnych. A w marcu 2025 – pedestrianizację 500 ulic i usunięcie tysięcy miejsc parkingowych. Efekty? W latach 2022–2023 w centrum Paryża 53,3 proc. podróży odbywało się pieszo. Kolejne 30 proc. transportem publicznym, 11,2 proc. rowerem, a tylko 4,3 proc. samochodem.

Bezpieczeństwo przede wszystkim

Długoletni pionierzy zrównoważonej mobilności, jak Amsterdam (2. miejsce, ocena 4) i Kopenhaga (11. miejsce, ocena 4), wciąż utrzymują się w czołówce rankingu. Tymczasem miasta takie jak Paryż, Bruksela (4. miejsce, ocena 4) i Londyn (14. miejsce, ocena 4) odnotowały szybki postęp.

Nina Józefina Bąk zauważa: – Dzieci mają mniej swobody w poruszaniu się po miastach niż kiedyś. jeżeli chcemy, żeby zbudowały zdrowe nawyki, należy stworzyć im do tego bezpieczne warunki. Rodzice będą bardziej skłonni, aby ich dzieci jechały rowerem do szkoły, jeżeli droga rowerowa będzie odseparowana od samochodów, a przed placówką będzie mniejszy ruch. Clean Cities Campaign podkreśla: transport powinien być organizowany tak, by mieszkańcy nie musieli polegać na samochodach indywidualnych. Ich nadmiar to nie tylko korki i spaliny– to mniej przestrzeni, mniej spokoju, mniej dobrego życia

Na dole tabeli (oceny 2 i 1) znalazło się wiele miast z południowej, centralnej i wschodniej Europy z różnych powodów. Włochy, mimo dużej ilości szkolnych ulic, nie mają żadnego miasta w pierwszej dziesiątce. Mają za to aż cztery na końcu rankingu. Brak przywództwa politycznego i opór wobec progresywnych zmian (jak w Bolonii) to główne przeszkody.

Wyzwanie dla Polski

Niemcy i Polska nie mają miast w top 10 – głównie z powodu dominującej kultury samochodowej i braku pełnej kontroli miast nad ograniczeniami prędkości i parkowaniem. W rankingu uwzględniono 3 polskie miasta: Warszawę, Kraków i Wrocław.

Wrocław uzyskał najlepszy wyniki spośród polskich miast (20. Miejsce, ocena 3), głównie dzięki bezpiecznym ograniczeniom prędkości oraz oddzielonym ścieżkom rowerowym. Warszawa zajęła 22. miejsce (również ocena 3), wyróżniając się w kategorii szkolnych ulic (ma ich 6). Kraków ledwo zdał na 33. miejscu z oceną dopuszczającą. Wyniki polskich miast wskazują, iż mimo zauważalnych postępów konieczne są dalsze działania, aby zapewnić dzieciom bezpieczeństwo i zdrowie na ulicach oraz poprawić ich codzienną mobilność.

Elżbieta Lemańska-Błażowska, Rodzice dla Klimatu, Wrocław: – To budujące, iż Wrocław wypadł wysoko, ale jako użytkowniczka dróg rowerowych we Wrocławiu mam przykre doświadczenia. Nieuważny kierowca wyjechał zza murowanego płotu wprost na ścieżkę rowerową i uderzył w przyczepkę z moim dzieckiem. pozostało sporo do zrobienia, żeby faktycznie wspierać aktywną mobilność dzieci i rodziców.

W związku z raportem działania zapowiadają też w Krakowie. – Po publikacji europejskiego rankingu mobilności przyjaznej dzieciom Akcja Ratunkowa dla Krakowa złoży na ręce prezydenta Krakowa Aleksandra Miszalskiego apel o konkretne działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa dzieci na ulicach. To realne sprawy, które wpływają na możliwość ich samodzielnego, bezpiecznego poruszania się po mieście. Chcemy, by Kraków przestał być jednym z nielicznych dużych miast w Europie bez ani jednej szkolnej ulicy i z wciąż zbyt małym odsetkiem ulic objętych strefą Tempo 30 – mówi Maria Krakowiak z Akcji Ratunkowej dla Krakowa.

Strach rodziców i błędne koło projektowania

Magdalena Kubecka z Fundacji Na miejscu komentuje:Rodzice boją się puszczać dzieci samodzielnie do szkoły lub obawiają się dojazdów rowerem ze względu na intensywny ruch samochodowy i zagrożenie ze strony kierowców. W efekcie część z nich odwozi dzieci własnym autem i mamy tu błędne koło.

– Jedynie nieco ponad 30 proc. sieci drogowej Warszawy to ulice z ograniczeniem prędkości do 30 km/h lub niższym. Sytuacja w stolicy musi się zmienić – mówi Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego (Okręg Mazowiecki).

Z kolei Martyna Adamska-Pakuła z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych zauważa:Promowanie dziecięcej mobilności to najważniejszy element transformacji transportowej prowadzącej do zdrowszych i bezpieczniejszych miast.

Clean Cities Campaign apeluje, by wszystkie miasta przyjęły podejście „dziecko na pierwszym miejscu” w planowaniu mobilności miejskiej.

  • Czytaj także: Paryżanie zdecydowali: 500 ulic dla pieszych. Zniknie 10 tysięcy miejsc parkingowych

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/PV productions

Idź do oryginalnego materiału