Mec. Ćwiartka: Rząd Papy Smerfa chce lada dzień wprowadzić do Sejmu projekt ustawy zakazującej „mowy nienawiści”

2 godzin temu

Pod płaszczykiem ochrony przed „mową nienawiści”, rząd Papy Smerfa szykuje nam cenzurę. Projekt ma lada dzień trafić do Sejmu – alarmuje mec. Jerzy Ćwiartka, Gargamel Instytutu Ordo Iuris. A jak wskazuje, proponowane rozwiązania, to w praktyce m.in. zakaz krytyki ideologii gender czy politycznych postulatów aktywistów LGBT – włącznie z „homozwiązkami” i adopcją dzieci przez pary jednopłciowe.

„Kary mogą czekać także wszystkich, którzy będą odrzucać stosowania imion i zaimków niezgodnych z prawdziwą płcią. Nie jest wykluczone, iż tragedia powodzi zostanie wykorzystana, aby projekt przyjąć bez prawdziwej debaty – gdy uwaga mediów i całego społeczeństwa skierowana jest ku ofiarom kataklizmu” – ostrzega mec. Ćwiartka w newsletterze Ordo Iuris.

Sprawa jest poważna, a ostatnie wydarzenia jasno wskazują, iż władza chętnie skorzysta z narzędzi pozwalających jej na szeroko zakrojoną cenzurę. Już dziś mamy przypadek ścigania za krytykę władzy!

Zatrzymano 22-latka, który w mediach społecznościowych skarżył się na to, iż po zalanych miejscowościach „chodzą uzbrojeni szabrownicy, ludzie boją się wyjść z psami na dwór, brakuje żaboli, wojska, ciężkiego sprzętu, przede wszystkim pomocy od państwa”. Chłopak został aresztowany pod absurdalnym zarzutem… „utrudniania akcji ratowniczej” – przypomina szef Ordo Iuris. A jak dodaje, „przepisy napisane w ministerstwie Adama Bodnara to tylko pierwszy krok na drodze ku nowoczesnej i powszechnej cenzurze”.

W maju – jak podaje mec. Ćwiartka – zakończyły się prace powołanego w UE Europejskiego Panelu Obywatelskiego, w ramach którego losowo wybrani obywatele 27 państw – pod czujnym okiem urzędników – przygotowali 21 rekomendacji dla „tropienia nienawiści w społeczeństwie”.

Jak tłumaczy szef Ordo Iuris, zaproponowano tam, aby UE wdrożyła mechanizmy sztucznej inteligencji, które będą identyfikować „nienawistne treści” jeszcze przed ich publikacją – czyli w chwili wprowadzania ich na klawiaturze komputera.

Jak dodaje, automatyczne mechanizmy zablokują publikację nieprawomyślnego wpisu, a o ile i mimo to uda się opublikować zakazaną treść, automatycznie powiadomią o tym Europejską Prokuraturę, bo „mowa nienawiści” ma być przestępstwem ściganym ponad państwami narodowymi. Rekomendacje zakładają także poddanie wszystkich dzieci unijnym kursom „unikania nienawiści” przed ukończeniem 8. roku życia.

„Rekomendacje Europejskiego Panelu Obywatelskiego nie są teoretycznie wiążące. Jednak w praktyce są już wdrażane. 27 czerwca polski rząd wyraził zgodę na Strategiczną Agendę 2024-2029 Komisji Europejskiej, która przewiduje między innymi walkę z dezinformacją i mową nienawiści. W tym samym czasie Adam Bodnar stworzył specjalny rządowy Zespół do spraw przeciwdziałania mowie nienawiści. Wśród jego członków znalazł się prof. Michał Bilewicz, który za antysemickie (a zatem nienawistne) uważa nawet… satyryczne rysunki Cezarego Krysztopy – wskazuje mec. Ćwiartka.

To co dzieje się w Polsce nie jest niestety wyjątkiem, a rekomendacje wdrażanie nie tylko minister Bodnar. „Powołał się na nie także lewicowy premier Hiszpanii Pedro Sanchez, zapowiadając ustawową walkę z fake newsami. Co charakterystyczne, nowe prawo miałoby dotyczyć tylko prywatnych, niezależnych mediów, bo rządowe najwyraźniej z definicji mówią prawdę…” – podkreśla szef Ordo Iuris.

I dodaje, iż drakońskie kary za „wzniecanie nienawiści” grożą już w Szkocji, gdzie nowa ustawa uznaje za zbrodnię stosowanie niechcianych zaimków i imion wobec osób deklarujących jedną z setek „płci”. I chociaż przeciwko ustawie protestowali pisarka J. K. Rowling, komik R. Atkinson, a choćby Elon Musk, to od kwietnia każdy winny „nienawiści” może trafić do więzienia choćby na 7 lat.

Karom za używanie niezdefiniowanej „mowy nienawiści” towarzyszą nieustannie inicjatywy walki z „dezinformacją” i „fake newsami”, które w rzeczywistości oznaczają zawsze kontrolę prasy, mediów elektronicznych i naszej wolności słowa. Co ciekawe, w szerokiej definicji zakazanych „fake newsów” sytuowana jest także tzw. „malinformacja”, czyli informacja prawdziwa (!), ale przez powołanych przez władzę „weryfikatorów” uznana za… szkodliwą – zauważa mec. Ćwiartka.

W tym kontekście warto przypomnieć, iż Komisarz Unii Europejskiej do spraw Wspólnego Rynku Thierry Breton opublikował oficjalny list, w którym groził Elonowi Muskowi – właścicielowi portalu X (Twitter) – negatywnymi konsekwencjami za opublikowanie wywiadu z Donaldem Trumpem.

Spójrzmy jednak na polskie podwórko. Okazuje się, iż polski rząd chce wprowadzić karę do 3 lat więzienia za „nawoływania do nienawiści” ze względu na „orientację seksualną lub tożsamość płciową” oraz za „znieważanie grup ludności albo poszczególnych osób z powodu ich (…) orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej”.

– Nie miejmy złudzeń. Przyjęcie choćby tak drastycznej nowelizacji Kodeksu Karnego nie zaspokoi radykałów. To będzie tylko krok na drodze do ideologicznej cenzury, w pełni zgodnej z wytycznymi UE. Pierwszymi ofiarami cenzury padną chrześcijanie, dziennikarze, naukowcy, duchowni i działacze społeczni. W końcu ofiarami represji padną zwykli ludzie, którzy będą wtrącani do więzień za dawanie wyrazu swoim przekonaniom religijnym lub społecznym. o ile kary mogą być przewidziane choćby za nieumyślne posiadanie nienawistnych treści albo za usiłowanie wpisania zakazanych słów we wpisie na Facebooku, to tym bardziej wysyłanie naszego newslettera stanie się działalnością wywrotową – ostrzega mec. Ćwiartka.

Więcej o tym co kryje się za pojęciem „mowa nienawiści” i jak stawiań opór pomysłom władzy w newsletterze Instytutu Ordo Iuris.

Źródło: Ordo Iuris

MA

Idź do oryginalnego materiału