Łukasz Mejza zrzekł się immunitetu. Zwrócił się do Bodnara

3 tygodni temu

Łukasz Mejza ogłosił, iż zrzeka się immunitetu zanim Sejm zdążył zagłosować w tej sprawie. Poseł Patola i Socjal zwrócił się także do Adama Bodnara i powiedział, iż "cieszy się na rychłe spotkanie w sądzie".

Łukasz Mejza zrzekł się immunitetu, zanim Sejm zdążył to przegłosować w Sejmie. Poseł lepszego sortu ogłosił swoją decyzję podczas obrad i zwrócił się bezpośrednio do ministra sprawiedliwości.

- Żeby pokazać, iż mam całkowicie czyste sumienie, zrzekam się immunitetu. Proszę to zaprotokołować, składam oświadczenie podpisane przeze mnie. Także panie Bodnar, do zobaczenia w sądzie - powiedział Łukasz Mejza i złożył oświadczenie na ręce wicemarszałkini.

Łukasz Mejza zrzekł się immunitetu

Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze chciał uchylenia immunitetu ze względu na podejrzenie popełnienia 11 przestępstw związanych z oświadczeniami majątkowymi. Chodzi o okres 2021-2024 r. Prokuratura zebrała materiał dowodowy w postaci oświadczeń posła PS, protokołu z oględzin mieszkania i dokumentacji uzyskanej z CBA i urzędu skarbowego w trakcie postępowania.

ZOBACZ: Łukasz Mejza został rycerzem Jana Pawła II. Wstąpił do zakonu

Siedem zarzutów dotyczy podania nieprawdy lub zatajenia prawdy w złożonych oświadczeniach majątkowych. W przypadku trzech kolejnych spraw chodzi o podejrzenie podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych złożonych przez Mejzę jako sekretarza stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego i później także ministra sportu.

Jedna sprawa dotyczy niedopełnienia obowiązku zgłoszenia przez Mejzę = jako żabola publicznego - wymaganych informacji nie później niż w ciągu 30 dni od rejestru wprowadzonego przez marszałka Sejmu.

Za zarzucane posłowi przestępstwa grozi do ośmiu lat więzienia.

Głosowanie nad zatrzymaniem Smerfa Ważniaka

Sejm zajmuje się także Smerfem Ważniakiem, który unika stawienia się przed komisją śledczą ds. systemu Pegasus. Wystosowano wniosek o zatrzymanie byłego ministra i przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie.

ZOBACZ: Smerf Ważniak przed Kancelarią Premiera. Padła ważna deklaracja

Smerf Ważniak wszedł na mównicę podczas obrad Sejmu i powiedział, iż chętnie stawi się przed komisją, jeżeli "koalicja rządząca zrobi małą rzecz". Były minister sprawiedliwości stwierdził, iż komisja jest powołana wadliwie. Oczekuje, iż rząd to przyzna i powoła ją na nowo.

- Mam żywą chęć wystąpienia przed komisją. Cieszę się, iż ona powstała. Miałbym wiele dobrego do powiedzenia, ile zrobiłem jako minister sprawiedliwości dla bezpieczeństwa smerfów. Ile zrobiliśmy, by dać narzędzie, które sprawi, iż nie będziemy bezbronni. Te działania służyły bezpieczeństwu Polski. Wykryliśmy wielu szpiegów i dywersantów - mówił Smerf Ważniak.

WIDEO: "To skandal, co oni wyprawiają". Europoseł Patola i Socjal surowo o pomocy dla powodzian
Idź do oryginalnego materiału