Łukasz Gibała wrócił po przegranej i uderza w prezydenta Miszalskiego. „Metody gangsterskie”

news.5v.pl 1 tydzień temu
  • 51,04 proc. dla Aleksandra Miszalskiego i 48,96 proc. dla Łukasza Gibały — takim ostatecznie wynikiem zakończyła się wyborcza walka o fotel prezydenta Krakowa.
  • O zwycięstwie kandydata KO przesądziło niespełna 5,5 tys. głosów krakowian. Łukasz Gibała długo nie zabierał głosu po przegranej
  • Ja widzicie wyspałem się, odpocząłem, jestem i działam — mówił podczas zorganizowanej w środę konferencji prasowej Łukasz Gibała
  • Spotkanie z dziennikarzami wykorzystał do podsumowania kampanii, podziękowań, ale także do krytyki nowego prezydenta Krakowa
  • Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu

— Tak, jak państwo widzicie — jestem i działam, a mówię o tym dlatego, iż po tym jak spłynęły wyniki z PKW, było mnóstwo takich komentarzy, iż Gibała zapadł się pod ziemię. Jestem osobą publiczną, ale też i człowiekiem, a każdy chyba ma prawo się wyspać, odpocząć. Ja widzicie wyspałem się, odpocząłem, jestem i działam — mówił podczas konferencji prasowej Łukasz Gibała.

Dylematy Łukasza Gibały

Było to jego pierwsze publiczne wystąpienie, odkąd poznaliśmy oficjalne wyniki wyborów prezydenckich w Krakowie. Gdy okazało się, iż Gibała je przegrał, odwołał zaplanowane na poniedziałek wywiady.

Mediom przesłał jedynie krótki komunikat:

„Walka w II turze wyborów była zacięta do ostatniej chwili. kilka zabrakło do zwycięstwa. Wyniki dowodzą, iż jesteśmy głosem połowy mieszkanek i mieszkańców Krakowa. Naszym celem jest i będzie, żeby ten głos był słyszany i szanowany. Stajemy do tego zadania z wdzięcznością za każdy z 128 269 głosów. Kraków jest jedynym dużym polskim miastem, w którym do końca w wyścigu prezydenckim udział brało niezależne środowisko polityczne – bez wsparcia całej machiny, jaką dysponują największe partie.

Z całej tej drogi, jaką razem przeszliśmy, jestem bardzo dumny. Po tym wyczerpującym kampanijnym maratonie potrzebujemy kilku dni, żeby odzyskać siły i ustalić strategię dalszych działań. Spodziewajcie się informacji od nas w najbliższym czasie”.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Gibała mówi o błędach

Kolejna doba — jak słyszeliśmy w jego otoczeniu — upłynęła mu na długich dyskusjach o jego politycznej przyszłości. Po pierwszej turze wyborów nie wykluczał, iż w razie trzeciej już porażki w wyścigu o fotel prezydencki, wycofa się z polityki. Do rady miasta z jego listy dostało się siedem osób i to radni jego klubu mieli przede wszystkim zabiegać, by nie rezygnował z mandatu radnego.

— Wyniki dowodzą, iż jesteśmy głosem połowy mieszkanek i mieszkańców Krakowa. Naszym celem jest i będzie, żeby ten głos był słyszany i szanowany. Stajemy do tego zadania z wdzięcznością za każdy z 128 269 głosów — mówił w środę Gibała.

— Moim błędem było oparcie się na optymistycznych sondażach i zbyt mała mobilizacja przed pierwszą turą. Jako klub radnych Kraków dla Mieszkańców będziemy patrzeć na ręce władzy PO — zaznaczał.

„To są metody gangsterskie”

Przyznał, iż wynik wyborów uznaje. Ale dodał też: — Prezydentem jest Miszalski. Nie pogratuluję mu, dlatego, iż ten wynik został osiągnięty również dzięki bardzo brudnym zagrywkom jak np. wypuszczenie w piątek filmiku, który pokazywał, jak zamaskowane osoby w kominiarkach, pod osłoną nocy niszczyły nasze materiały wyborcze. To są metody gangsterskie, więc trudno pogratulować komuś, kto osiągnął cel m.in. dzięki takim zachowaniom swoich współpracowników czy wyborców. Po trzecie, życzę Miszalskiemu, żeby był dobrym prezydentem — mówił Gibała.

Przekazał, iż z prezydentem Miszalskim się spotka i iż jest „otwarty na dalsze rozmowy”.

Idź do oryginalnego materiału