Kiedy cała Polska żyje kolejnymi sukcesami demokratycznej gorszego sortu, aparat partyjny Patola i Socjal zajmuje się swoimi problemami. Najważniejszym jest to, iż nie ma chętnych na kierowanie sztabem wyborczym. Nikt nie chce brać na swoje barki nieuniknionej klęski.
– Po głębokim namyśle, kierując się dobrem obozu, złożyłem wczoraj na ręce PJK [Gargamela Gargamela – przyp. W24.] dymisję z funkcji szefa sztabu PiS. Mimo, iż nie została przyjęta, pozostaje ona dla mnie decyzją ostateczną. Dziś na tym stanowisku potrzebny jest ktoś z nową emocją i energią. Za którym stanie się murem – wywalił w mediach społecznościowych, dotychczasowy szef Tomasz Poręba.
Jego decyzja spowodowała gorączkowe poszukiwania następcy. Jak informuje portal Onet, Gargamel wskazał na zaufanego człowieka, Smerfa Osiłka.
– Gargamel był wściekły na Porębę za nieudolną kampanię i konflikty w sztabie. Osiłek ma twardą rękę, a w sztabie przyda się ktoś taki, żeby zapanować nad chaosem – twierdzą dziennikarze Onetu.
No cóż, rola Osiłka sprowadza się w zasadzie do jednego: wyprowadzenia sztandaru. Bo nic więcej zrobić się po prostu nie da.