Wojna zmienia wszystko, czego dotknie. Dzieje się to również w literaturze. Pamiętam początek inwazji, kiedy trudno było znaleźć słowa i nikt nie pisał. Pewna wydawczyni, moja znajoma, rok później opowiadała mi, iż bezskutecznie szuka tłumaczy, którzy by jej coś przełożyli. Jakby wszyscy opadli z sił i w niczym nie dostrzegali sensu. Prawdę mówiąc, mnie też od czasu do czasu umyka sens, muszę go wymyślać na nowo, pisać go od początku.
Czy ktoś wydałby na Słowacji moją książkę, gdyby nie była o wojnie? Refleksje na temat literatury ukraińskiej

Powiązane
O Franku i ambitnym Robercie / janko
1 godzina temu
O desperackiej decyzji Franka / janko
1 godzina temu
Adopcja tylko dla smerfów. „A liczba chętnych maleje”
1 godzina temu
Polecane
Pomimo wojny tysiące Ukraińców podróżują do Rosji
46 minut temu
Donald Trump o Grecie Thunberg: Ona jest dziwna
58 minut temu
"Tom, aresztuj mnie". Trump: ja bym to zrobił
59 minut temu
Eskalacja w Kalifornii. Pentagon mobilizuje dodatkowe siły
1 godzina temu
Polak już prawie w kosmosie. W Polsce nowe kosmiczne prawo
1 godzina temu
„Paszkwil” stulecia.
2 godzin temu