Łatwe do przebudowy i naprawy wieżowce z drewnianych klocków

13 godzin temu

Austriaccy inżynierowie opracowali bardzo innowacyjny system budowania sięgających 24 pięter wysokościowców z drewnianych modułów. Można je nie tylko układać na sobie, ale wręcz wysuwać i wsuwać do środka, aby budynek łatwo było korygować i naprawiać. Skojarzenie z grą Jenga nasuwa się samo, chociaż może jest nieco nie na miejscu. Te wieże mają się nie przewracać.

MOHOHO, bo tak nazywa się system, to dzieło inżynierów z Instytutu Technologii Architektonicznej oraz Instytutu Inżynierii Drewna i Technologii Drewna działających na Politechnice w Grazu, którzy wspópracowali z partnerami branżowymi: Kaufmann Bausysteme i KS Ingenieure. Same, wykonane z wytrzymałych drewnianych elementów (takich jak CLT), moduły nie są niczym szczególnie nowym. Są jednorodne – mają wielkość kontenera, aby łatwo było je wozić dostępnymi środkami transportu – więc buduje się z nich jak z klocków. Kluczową innowacją jest jednak połączenie systemu modułowego ze szkieletowym, który daje nowe możliwości układania tych klocków. Austriacy nazwali to prawdziwym budowaniem 3D. Moduły można układać obok siebie lub na sobie – jak kontenery transportowe w porcie – ale w połączeniu z podtrzymującym szkieletem z drewna pojawiła się też możliwość wsuwania ścian i podług jak szuflady z szafki.

„Prefabrykowane moduły szkieletowe można gwałtownie i bezpiecznie połączyć dzięki opracowanego w ramach projektu węzła przyłączeniowego. Umożliwia on również redystrybucję obciążenia, co oznacza, iż awaria poszczególnych elementów nie prowadzi do zawalenia się całego budynku. Po pierwsze zwiększa to wytrzymałość, a tym samym bezpieczeństwo, a po drugie umożliwia ukierunkowaną naprawę poszczególnych modułów. Ponadto łożysko elastomerowe zintegrowane z węzłem zapewnia wysoki poziom izolacji akustycznej między jednostkami”, zaznacza Christiana Keuschniga, kierownika projektu w TU Graz. Zaznaczając, iż głównym celem projektu było nie tylko pokazanie potencjału drewna, ale przede wszystkim tego jak można budować w ramach tzw. gospodarki cyrkularnej.

Branża budowlana jest bowiem odpowiedzialna za 60 proc. globalnego zużycia zasobów i prawie połowę produkcji odpadów. Stąd tworzenie elastycznych systemów, które pozwalają na relatywnie proste wymienianie i naprawianie poszczególnych elementów jest niezwykle cennym kierunkiem działań. „Obecnie choćby w przypadku uszkodzenia poszczególnych części budynku, cały obiekt zwykle musi zostać rozebrany. Dzieje się tak, ponieważ w większości przypadków taniej jest zbudować nowy budynek niż przeprowadzić przebudowę lub remont istniejącego. Jednak takie podejście nie oszczędza zasobów”, zaznaczają autorzy projektu. Taki mobilny „przesuwny” system ma też ułatwiać wszelkie procesy związane z konserwacją węzłów energii elektrycznej, wody oraz ogrzewania. Koncept intryguje, wiele kwestii jednak pozostaje otwartych, chociażby sama kontrola procesu ponownego wprowadzania do budynków naprawianych elementów.

/Fot: TU Graz – MOHOHO//

Idź do oryginalnego materiału