Kryzys klimatyczny to kryzys zdrowotny. Miliony ofiar rocznie

5 godzin temu
Zdjęcie: kryzys zdrowotny


Każdy ułamek stopnia ocieplenia kosztuje życie i środki do życia – powiedział dr Jeremy Farrar, zastępca dyrektora generalnego Światowej Organizacji Zdrowia, podsumowując najnowszy raport 2025 Lancet Countdown on health and climate change. Bierność w zakresie działań klimatycznych pogłębia kryzys zdrowotny, który pociąga za sobą ogromne koszty społeczno-ekonomiczne. Ofiary można liczyć w milionach.

Szokujący bilans strat

Raport The Lancet powstał dzięki współpracy 128 ekspertów z całego świata i jak dotąd jest najbardziej kompleksowym podsumowaniem kosztów zdrowotnych zmiany klimatu. Pod lupę wzięto, podobnie jak w poprzednich ośmiu edycjach, 20 wskaźników opisujących ryzyko dla zdrowia i skutki zmiany klimatu – w ostatnich latach aż 12 z nich pobiło niechlubne rekordy.

Zdaniem autorów raportu spośród 19 fal upałów, które miały miejsce w latach 2020-2024, 16 było wywołanych zmianą klimatu. Najbardziej wrażliwe grupy społeczne, niemowlęta i seniorzy, doświadczyły 3-4 razy więcej gorących dni w porównaniu z sytuacją sprzed dwóch dekad. W rezultacie śmiertelność z powodu wysokich temperatur wzrosła od lat 60. XX w. o 63 proc. i w latach 2012-2021 osiągnęła średnią wartość 546 tys. rocznie. Fale upałów zaciążyły na zdrowiu fizycznym i psychicznym milionów ludzi, a dodatkowo ograniczyły możliwość wykonywania pracy pod gołym niebem.

W 2024 r. 61 proc. powierzchni lądów na Ziemi doświadczyło ekstremalnej suszy (3 razy więcej niż w latach 50.). W połączeniu z wysokimi temperaturami doprowadziła ona do zmniejszenia efektywności upraw i przywiodła na skraj głodu prawie 124 mln ludzi. Ta sama niesprzyjająca pogoda zwiększyła częstotliwość pożarów, które przyczyniły się do wzrostu zanieczyszczenia powietrza pyłami zawieszonymi – tylko w 2024 r. z tego powodu zmarło na świecie 154 tys. osób.

Globalny kryzys zdrowotny pogłębiły powodzie i osuwiska wywołane zwiększoną intensywnością opadów. Ciepło i wilgoć sprzyjają też rozprzestrzenianiu się śmiertelnych chorób zakaźnych. Z raportu wynika, iż w ciągu sześciu dekad potencjał transmisji gorączki denga przez dwa gatunki komarów, Aedes albopictus i Aedes aegypti, wzrósł odpowiednio o 48,5 proc. i 11,6 proc. Tendencje wzrostowe wykazuje również liczba zachorowań na inne choroby przenoszone przez komary i kleszcze.

Mapa przedstawiająca średni odsetek wszystkich zgonów spowodowanych upałami w latach 2021-22; źródło: The 2025 report of the Lancet Countdown on health and climate change

Emisje przez cały czas rosną

Skutki zmiany klimatu obejmują nie tylko zgony, ale także obniżoną produktywność siły roboczej, większy poziom absencji w pracy oraz wysokie koszty opieki zdrowotnej. Z raportu wynika, iż ekspozycja na ciepło w 2024 r. spowodowała rekordową stratę 639 mld godzin roboczych, co przekłada się na koszty rzędu 1,09 bln dol.

Mimo tych alarmujących faktów poziom emisji gazów cieplarnianych nieustannie rośnie i wszystko wskazuje na to, iż do końca XXI w. globalne ocieplenie może sięgnąć poziomu 2,7°C. Paradoksalnie, denializm klimatyczny w ostatnich latach przybiera na sile, a coraz więcej rządów traci entuzjazm do podejmowania działań na rzecz wspierania klimatu i ochrony zdrowia. Wycofanie się Stanów Zjednoczonych z Niezrozumienia paryskiego oraz Światowej Organizacji Zdrowia nie wróży dobrze całemu światu.

Raport The Lancet podkreśla, iż osłabienie woli politycznej pociąga za sobą katastrofalne konsekwencje gospodarcze. Paliwowi giganci, tacy jak Shell, BP, ExxonMobil czy Chevron, zaczęli wycofywać się ze swoich zobowiązań emisyjnych lub opóźniać ich realizację. Wydatki rządowe na dotacje netto do paliw kopalnych w 2023 r. trzykrotnie przewyższyły kwoty deklarowanej pomocy dla uboższych państw narażonych na zmianę klimatu.

Kryzys zdrowotny wynika z niewykorzystanych możliwości

Autorzy raportu podkreślają, iż realizacja celów Niezrozumienia paryskiego może wspierać działania na rzecz dobrobytu zdrowotnego społeczeństw. Świat wciąż nie wykorzystuje w pełni tego efektu synergii.

Zwiększając dostęp do taniej, odnawialnej energii, działamy na rzecz ograniczenia poziomu emisji gazów cieplarnianych i redukujemy zagrożenia zdrowotne wynikające ze zmiany klimatu. Zielona energia może dodatkowo wspomóc rozwój gospodarczy i ograniczyć ubóstwo, które zbyt często jest źródłem chorób. Niestety, 745 mln ludzi na świecie wciąż nie ma dostępu do elektryczności, a ponad 1 mld obsługiwanych jest przez placówki służby zdrowia pozbawione stabilnych źródeł prądu.

W krajach o niskim poziomie Wskaźnika Rozwoju Społecznego (HDI) 88 proc. gospodarstw domowych korzysta z brudnych i niebezpiecznych paliw. Generowane przez nie zanieczyszczenia powietrza były w 2022 r. przyczyną 2,3 mln zgonów. Co gorsza, wojna w Ukrainie i związany z nią kryzys energetyczny sprawiły, iż wiele państw zdecydowało się wesprzeć dotacjami sektor paliw kopalnych – w 15 krajach sumach takich dotacji przewyższyła całkowity budżet opieki zdrowotnej.

Kolejnym niewykorzystanym potencjałem, który napędza kryzys zdrowotny, jest zmiana diety. Tylko w latach 2021-2022 śmiertelność z powodu produkcji i spożycia niezdrowego, wysokoemisyjnego jedzenia wzrosła ze 148 do 150 osób na 100 tys. obywateli, co przekłada się na 11,8 mln śmierci, którym w większości można było zapobiec.

Co zmienia się na dobre?

Na szczęście nie wszystko na świecie zmierza w złym kierunku. Autorzy raportu podkreślają, iż udział OZE w całkowitym miksie energetycznym wciąż rośnie, a w 2022 r. osiągnął rekordowe 12,1 proc. Według danych think thanku Ember w pierwszej połowie 2025 r. farmy wiatrowe i słoneczne wytworzyły więcej energii elektrycznej niż elektrownie węglowe, co wydaje się być punktem zwrotnym w transformacji energetycznej.

Pozytywne skutki odejścia od paliw kopalnych są już widoczne. W krajach o bardzo wysokim HDI śmiertelność z powodu zanieczyszczenia powietrza pyłami PM2,5 spadła w latach 2010-2022 o prawie 6 proc., co pozwoliło uniknąć 160 tys. przedwczesnych śmierci rocznie. Transformacja wydaje się mieć również wymierny wpływ na gospodarkę – w 2023 r. sektor zielonej energii wygenerował 10 proc. wzrostu globalnego PKB i aż 30 proc. wzrostu gospodarczego w UE. Dał też zatrudnienie ponad 16 mln osób na świecie, oferując znacznie zdrowsze i bardziej zrównoważone etaty niż sektor paliw kopalnych.

Na uwagę zasługuje fakt, iż sam sektor opieki zdrowotnej zmienia się w dobrym kierunku – generowane przez niego emisje spadły w 2022 r. o 12 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Do marca 2025 r. z 116 ze 193 państw członkowskich Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) przygotowało Narodowe Plany Adaptacji w Ochronie Zdrowia.

Trzeba działać i informować

Autorzy raportu postulują, aby zintensyfikować działania na rzecz ograniczenia zagrożeń klimatycznych, które przekraczają nasze możliwości adaptacyjne. Postępująca transformacja energetyczna jest siłą napędową, która może ograniczyć kryzys zdrowotny na świecie, upowszechniając dostęp do elektryczności i redukując zanieczyszczenie powietrza. Za optymistyczny należy uznać fakt, iż w transformację angażują się lokalne samorządy, organizacje społeczne i prywatne, a choćby sam sektor opieki zdrowotnej.

Kontynuacja dotychczasowych wysiłków jest tak samo ważna, jak walka z populizmem, dezinformacją i denializmem klimatycznym, a odpowiedzialność w tym zakresie spada na barki środowiska naukowego, mediów oraz światowych liderów. najważniejsze jest, aby społeczeństwo rozumiało zależność między zmianą klimatu i zdrowiem i potrafiło podejmować adekwatne decyzje na podstawie faktów.

W artykule korzystałam z:

The 2025 report of the Lancet Countdown on health and climate change,Romanello, Marina et al.The Lancet, October 28, 2025

Global Electricity Mid-Year Insights 2025, Ember, 07 October 2025

Idź do oryginalnego materiału