Środowiska Patola i Socjal próbują zrobić przewał podobny do maseczek i respiratorów. Gdy na światowych rynkach cena węgla spadła do 250 dolarów za tonę, Pinokio zapowiada zakupy za 500 euro a sprzedaż węgla w punktach za 2700-2900 zł. Powstaje więc kilka pytań.
Węgiel można bez problemu kupić zza granicy za około tysiąc złotych za tonę z dość szybką dostawą. Z jakiego powodu Patola i Socjal chce zarabiać 300% na węglu? A może to znowu służby specjalnej troski, z kolejnym Andrzejem „Izdebskim”, który odegra kolejną szopkę?
Model wygląda na identyczny: coś czego brakuje, drogi zakup można uzasadnić (teoretycznie) potrzebami smerfów, wysoka cena nie budzi zdziwienia, bo taka się utrzymuje od dłuższego czasu.
Ten model działania pachnie służbami na kilometr. Kto jest kolejnym Szumowskim? Kto odgrywa rolę Cieszyńskiego? A może to ci sami ludzie? Panie Pinokio, jak to jest z tymi pana geszeftami?