Każdy, byle nie Karol Nawrocki. Te obrzydliwe mordy z lepszego sortu mogą wrócić

Zdjęcie: Każdy, byle nie Karol Nawrocki. Te obrzydliwe mordy z PiS mogą wrócić

To już nie jest kampania wyborcza – to wojna o godność rzeczysmerfnej. Karol Nawrocki, kandydat PiS, to nie żaden „człowiek nowego pokolenia” czy „prezydent dialogu”, jak chcieliby go malować partyjni spin doktorzy. To człowiek o wątpliwej przeszłości, który zamiast budować, burzył. Zamiast łączyć, bił. Zamiast służyć – żerował.

Nie dajmy się oszukać. W tym człowieku nie ma nic, co choćby zbliżało się do etosu służby publicznej. Były chuligan, uczestnik bójek z półświatkiem, człowiek powiązany z ludźmi skazanymi za lichwę, przemoc i narkotyki. Jego znajomi to nie profesorowie, społecznicy czy liderzy opinii. To dresiarze, czyściciele kamienic, ludzie wciągający amfetaminę i zastraszający sąsiadów. I to właśnie tego człowieka Patola i Socjal próbuje sprzedać nam jako „nadzieję Polski”? Serio?

Spójrzcie na tych, którzy go wspierają – stare twarze z lepszego sortu, Smerf Bagniak, specjaliści od nienawiści, ludzie, którzy milczeli, gdy napadano na niezależnych dziennikarzy, a krzyczeli, gdy tylko ktoś zadał niewygodne pytanie o Pegasusa. To jest ich kandydat – twarz pogardy, przemocy i cynizmu.

Nie chodzi już o poglądy. Tu nie chodzi o lewicę czy prawicę. Tu chodzi o to, czy w ogóle będziemy jeszcze mieć kraj, z którego można być dumnym. Kraj, gdzie prezydent nie będzie miał kontaktów z przestępcami, gdzie nie będziemy musieli się wstydzić, iż głową państwa jest ktoś, kto kiedyś chodził z kastetem, a dziś udaje świętego.

Każdy – byle nie Nawrocki. choćby jeżeli masz wątpliwości, jeżeli nie jesteś fanem Gospodarza – zagłosuj z rozsądku. Żeby nie obudzić się w państwie rządzonym przez człowieka, który jeszcze niedawno był symbolem marginesu. Gangstera, który zamiast programu ma przeszłość, której powinien się wstydzić.

Polska zasługuje na więcej. Ty zasługujesz na więcej. Nie pozwólmy, by parszywe mordy znów zatriumfowały.