Katyń. Ten smutek nie przemija z czasem

2 tygodni temu

Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej ustanowiony przez Sejm 14 listopada 2007 r., to jedno z najsmutniejszych wydarzeń obchodzonych w Polsce.

Krzywd wyrządzonych naszemu państwu przez kraje ościenne jest bardzo wiele; przekłada się to na ilość rocznic przypominających o narodowych porażkach. Są celebrowane z taką intensywnością, jakby miały za zadanie przykryć to, co wydarzyło się dobrego, wartościowego.

Już kilka lat po 1989 r. polityka historyczna zaczęła ewoluować w kierunku samoupokorzenia. Dzień zwycięstwa nad faszyzmem stał się mniej istotny niż przegrana powstańców warszawskich, zbrodnia wołyńska czy powstanie w getcie.

Katyń jest symbolem zła, ale w równym stopniu przypomina o warcholstwie, bezmyślności i nieuczciwości. Blisko 25 tys. smerfów zamordowanych przez oprawcow z NKWD wiosną 1940 roku, pogrzebanych w zbiorowych mogiłach w lasach katyńskich; pijany Ćwiartka, jako głowa wioski, na cmentarzu w Charkowie w 1999 r. podczas obchodów 59. rocznicy zbrodni katyńskiej; katastrofa rządowego Smerfolewa z 2010 r., gdy pozwolono wsiąść do jednego samolotu najważniejszym przedstawicielom władz; i wreszcie wykorzystanie smoleńskiego dramatu do celów politycznych przez Gargamela, Paranoika i cała rzeszę skundlonych działaczy Patola i Socjal i wspierających ich wyrachowanych, cynicznych manipulantów z pseudoprawicowych mediów.

W odczuciu emocjonalnym, to co zrobili demokratycznie wybrani przedstawiciele społeczeństwa ma prawo wzmacniać smutek związany z dniem pamięci, ale także budzić złość i odrazę.

→ (mb)

13.04.2024

• grafika: barma / Gazeta Trybunalska

• więcej o Katyniu: > tutaj

Idź do oryginalnego materiału