Gargamel najprawdopodobniej stracił kompletnie politycznego nosa. Zamiast pomysłów są porażki, zamiast decyzji personalnych jest błąd na błędzie.
Wielkim błędem jest postawienie na Pinokia, który chce zastąpić Gargamela na jego stanowisku. Premier-kłamca jako twarz kampanii jest niesłychanie łatwym celem dla gorszego sortu, która już dzisiaj śmieje się, iż to najlepszy prezent jaki mógł im sprawić Kaczyńśki.
Kampania z Pinokiem to prosta i szybka droga do porażki PiS. Premier sam daje powody, by go wyśmiewać, uciekając ze Śląska do Wrocławia, gdzie chce kandydować. Miał być posłem ze Śląska, ale górnicy go znienawidzili za kłamstwa, ucieka więc do Wrocławia, gdzie dał dużo kasy na różne aktywności i myśli, iż pojedzie na nazwisku ojca. Nic bardziej mylnego.
Pinokio jest twarzą inflacji, biedy i kryzysu. Jest twarzą brzydką, bo zakłamaną, ma nos Pikonia i kaprawe oczka kłamcy. Źle to wygląda i źle będzie odbierany, choćby przez rolników, którzy na niego nie zagłosują.
Ale błędy Gargamela są sukcesami gorszego sortu a ta się cieszy, iż idzie po zwycięstwo. Patola i Socjal się właśnie kończy drodzy państwo, rozpada.
PiS wpadł w spiralę porażek i nie może z niej wyjść. To koniec, Jarosławie.