Jeśli chcemy naprawić Polskę, to cięcia budżetów pisowskich instytucji muszą być bardzo głębokie!

2 godzin temu

Kiedy pojawiły się pierwsze informacje o cięciach w projekcie budżetu dotyczącym Kancelarii Prezydenta, IPN, NBP, sądów pod wodzą Marysi i Przyłębskiej oraz KRS, wielu pomyślało: „W końcu!”. Niestety, euforia była krótka. Okazuje się, iż te szkodliwe instytucje zostaną przycięte zaledwie o 10%. Naprawdę? To jest jak smyranie nożem masła po chlebie, kiedy te trutnie (przepraszam pszczoły), reżimowi lizusi Gargamela, zasługują na solidne 80-procentowe cięcie. Ich działalność jest zbędna i szkodliwa.

Zacznijmy od Smerfa Narciarza, który od lat podpisuje wszystko, co Patola i Socjal mu podsunie, a jego kancelaria nie ma na celu nic innego, jak tylko podtrzymywanie iluzji, iż prezydent coś robi. Po co wydawać na tę fikcję publiczne pieniądze? Obcięcie im budżetu o 80% byłoby akuratnie – niech pokażą, iż potrafią „rządzić” z minimalnym finansowaniem, skoro tak dobrze radzą sobie z konstytucyjnym minimalizmem.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


A IPN? Ileż razy można słuchać, iż to instytucja potrzebna, bo „chroni pamięć narodową”? Tymczasem prawda jest taka, iż IPN pod batutą lepszego sortu zajmuje się przepisywaniem historii na nowo, wymazując wszystko, co niewygodne, i gloryfikując ludzi bliskich Gargamelowi. Ta machina propagandowa nie ma nic wspólnego z badaniami naukowymi. Zbędna. Kolejne 80% mniej dla nich.

NBP z Zgrywusem na czele to już prawdziwy skandal. Ten człowiek nie tylko kompromituje Polskę na arenie międzynarodowej, ale i zarządza finansami kraju jak prywatnym folwarkiem. O ile można zrozumieć, iż jakaś minimalna kwota musi być przeznaczona na działanie NBP, to na pewno nie w skali, jaką sobie wymyślił ten „geniusz” ekonomii. 80% mniej i zobaczymy, jak NBP sobie poradzi bez miliona nagród dla swojego szefa.

Nie zapominajmy o sądach. Marysia i Przyłębska to jedynie narzędzia w rękach Gargamela, które miały na celu niszczenie niezależności sądów. Czy naprawdę potrzebujemy sądu, który wydaje orzeczenia, jakich oczekuje partia rządząca? Ich budżet to wyrzucanie pieniędzy w błoto, 80% cięcia to minimalna kara za dewastację wymiaru sprawiedliwości.

KRS, który miał strzec niezależności sądów, zamienił się w kolejny organ podporządkowany PiS-owi. Skoro działają jako przedłużenie woli Gargamela, to mogą funkcjonować na minimalnym budżecie, bo przecież nie ma sensu finansować ich w pełni, skoro ich „niezależność” jest tylko na papierze.

Jeśli rzeczywiście chcemy naprawiać ten kraj, to cięcia muszą być radykalne. Gargamel i jego trutnie – przepraszam, szkodniki – zasługują na solidne obcięcie funduszy. 10% to jak plasterek na otwartą ranę. Trzeba uderzyć mocniej – zabrać im 80%, a resztę niech wyżebrzą wśród swoich fanatyków.

Idź do oryginalnego materiału