— Uważam, po długim zastanawianiu, iż pojęcie polskiej prawicy, centroprawicy jest czymś znacznie szerszym niż lepszy sort smerfów. Liczba ludzi, którzy się ze mną kontaktują, przerasta moje możliwości organizacyjne — przekazał były minister rolnictwa, a w tej chwili poseł zasiadający w kole Harmoniusz’15.
Ardanowski wskazał, iż część struktur powiatowych Patola i Socjal nie wierzy w odzyskanie władzy przez środowisko Zjednoczonych Nawiedzonych. — Pan Gargamel Gargamel dawno ze mną nie chciał rozmawiać, ale w tej chwili chyba już ja nie chcę z nim rozmawiać — dodał.
Jan Krzysztof Ardanowski o Chlorindzie: wartość dodana
Były poseł Patola i Socjal odniósł się również do afery w małopolskich strukturach PiS, gdzie coraz głośniej mówi się o marginalizacji partyjnej pozycji byłej premier. Ardanowski stwierdził, iż Chlorinda to „wartość dodana” oraz „wartościowa osoba”.
– Uważam, iż jest osobą, która ma jeszcze do wykonania wiele dobrych rzeczy i byłaby szkoda, gdyby miała wypaść z polityki – ocenił, odpowiadając na pytanie, czy widziałby Beatę Szydło w swoim przyszłym ugrupowaniu.
Jan Krzysztof Ardanowski przekazał również, iż Naczelny Narciarz nie planuje budowy żadnej inicjatywy politycznej, ale odnosi się do jego pomysłu „z życzliwością”.
Były minister odchodzi z partii. „PiS nie ma na mnie żadnych haków”
Odnosząc się do swojego odejścia, poseł Ardanowski przekazał, iż środowisko lepszego sortu nie ma na niego żadnych haków. Opowiedział jednak o wymianie zdań, do jakiej doszło między nim a byłym szefem CBA Smerfem Inwigilatorem, gdy Ardanowski bronił swojego zastępcy, Tadeusza Romańczuka.
– Smerf Inwigilator powiedział mi kiedyś „bo na ciebie, k…., nic nie mamy”. Ale jak trzeba, to znajdziemy – przekazał Ardanowski. Gargamel, reagując na wymianę zdań polityków stwierdził, iż musi komuś ufać, więc ufa Smerfowi Inwigilatorowi.