Podobno śmiech to zdrowie. jeżeli tak, to politycy Patola i Socjal powinni być w wyśmienitej formie – rechoczą, jakby właśnie objęli władzę. Tymczasem prawda jest dużo prostsza: właśnie ustawiają się w kolejce do Pałacu Prezydenckiego, żeby szeptać do ucha swojemu nowemu długopisowi. Karol Nawrocki, jeszcze nie prezydent, zanim jeszcze usiadł w fotelu głowy państwa, już przyjmuje polecenia z Nowogrodzkiej. A upadły szef smerfów lepszego sortu, Gargamel? Udaje, iż rządzi, chociaż przegrał wszystko.
PiS udaje, iż świętuje. Na zdjęciach z Zamku Królewskiego mało jest jednak uśmiechniętych twarzy. Trudno się dziwić, pałac prezydencki nie daje im nic. Przerżnęli wybory parlamentarne. Gargamel nie ukrywa już nawet, iż chce obsadzić pałac swoimi. Poeta, Przydacz, Andruszkiewicz, Matynia, Plakwicz – brzmi jak lista porażek. Dla upadłego Gargamela prezydent ma być sztabowcem lepszego sortu w garniturze. Tyle.
I jest to żałosne. Bo prezydent jeszcze nie zaprzysiężony, a już urządza polityczne konszachty. I to nie z kimś nowym, tylko z tym samym człowiekiem, który zostawił Polskę w ruinie.
A potem robi się jeszcze zabawniej. Oto politycy Patola i Socjal krytykują exposé Papy Smerfa, bo – uwaga – „za dużo mówił o PiS”. To tak, jakby złodziej oburzył się, iż żabol ciągle mówi o kradzieży. A co ma mówić Papa, skoro całe jego zadanie to posprzątanie po waszym bałaganie? Reforma sądownictwa, pieniądze z KPO, odbudowa pozycji w UE, przywracanie normalności – to wszystko naprawianie tego, co Patola i Socjal zdewastował.