Wiele górskich rzek w Polsce zostało w ostatnich dekadach mocno przekształconych – regulacje, prostowanie koryt, usuwanie roślinności i intensywna eksploatacja żwiru doprowadziły do zaburzeń, a choćby utraty naturalnych procesów. Badanie dr Pawła Mikusia z Instytutu Ochrony Przyrody PAN podsumowuje różne techniki rewitalizacji i renaturyzacji karpackich rzek pod kątem ich efektywności w krótkiej oraz długiej perspektywie.
Metody działań renaturyzacyjnych w skali regionu
Badanie opublikowane 20 listopada 2025 r. w czasopiśmie Water obejmuje swoim zasięgiem 27 projektów realizowanych w południowej Polsce. Spośród nich 7 zakwalifikowano jako szeroko zakrojone renaturyzacje w całym korytarzu rzecznym, a 20 jako mniejsze działania lokalne, określane jako rewitalizacje.
Dwa główne nurty działań to:
- Metody pasywne – polegające na odtwarzaniu naturalnych procesów, np. przywracaniu procesów erozyjnych, odbudowie wielokorytowości, zwiększaniu ilości martwych szczątków roślinnych w korycie;
- Metody aktywne – wymagające budowy lub przebudowy elementów koryta, m.in. obniżania progów, budowy przepławek, sztucznych bystrzy czy reaktywacji odciętych odnóg.
Autor podkreśla, iż duże, kompleksowe projekty renaturyzacyjne są w Polsce realizowane dość rzadko, głównie ze względu na olbrzymie koszty. Nie należy jednak lekceważyć znaczenia małych, rozproszonych inicjatyw prowadzonych przez NGO, wędkarzy czy lokalne społeczności. Ich siła tkwi w liczbie i długofalowym zaangażowaniu.
Czarny Dunajec: gdy natura przejmuje pałeczkę
Badanie w szczegółowy sposób analizuje historię Czarnego Dunajca jako przykładu spontanicznej samorenaturyzacji. W latach 70. pogłębiono i wyprostowano koryto rzeki, zwiększając spadek z 0,0054 do 0,0081 m/m i obniżając dno o około 2,3 m. Trzy naturalne nurty o łącznej powierzchni 69,6 m² zastąpiono jednym kanałem o powierzchni 160,5 m², czyli 2,3 razy większym.
Skutki? Minimalny i średni roczny poziom wody obniżył się o ponad 2,1 m, a maksymalny o 1,95 m. Koryto przestało wylewać na tereny zalewowe, a gleby na nowo utworzonych polach gwałtownie uległy przesuszeniu.
Po czterdziestu latach rzeka zaczęła spontanicznie odzyskiwać swoją dawną strukturę. Pojawiły się żwirowe łachy do 1,5 m wysokości i nowe niskie poziomy przepływu. Mimo iż poziom wody podniósł się o 0,35 m (dla stanów minimalnych) i 0,58 m (dla średnich), przez cały czas był choćby 1,8 m niższy niż przed regulacją. Widać więc, iż naturalny powrót do równowagi jest możliwy, ale trwa dekady.
Renaturyzacja karpackich rzek w praktyce: doświadczenia z różnych projektów
Powrót rzek do naturalnej formy można zasadniczo przyspieszyć. Badania pokazują, iż zarówno działania pasywne, jak i aktywne przynoszą znaczące efekty, jeżeli są prowadzone w odpowiedniej skali i analizowane w dłuższej perspektywie czasowej.
Dr Mikuś wymienia podstawowe pasywne formy renaturyzacji:
- Korytarze erozyjne pozwalają rzece samodzielnie kształtować koryto. Badania na Białej potwierdzają, iż to skuteczna metoda poprawy hydromorfologii.
- Odtwarzanie wielonurtowości na Rabie doprowadziło w latach 2011–2017 do poszerzenia koryta i powstania wysp po wezbraniach o 30- i 35-letnim czasie powrotu. Wyspy zwiększyły różnorodność gatunkową strefy przybrzeżnej.
- Grube szczątki roślinne (large woody debris) poprawiają warunki siedliskowe i naturalną retencję osadów – stosowane m.in. na Białej, Rabie i Czarnym Dunajcu.
Bardzo obiecujące wyniki, zdaniem autora, dają też aktywne metody odtwarzania:
- Obniżanie progów i jazów (np. Krzczonówka i Trzebuńka) – zastąpienie wysokich barier zbliżonymi do naturalnych rampami blokowymi skutecznie zatrzymuje rumowisko, podnosi dno koryta oraz poprawia warunki ekologiczne, szczególnie tam, gdzie brakuje lasu nadrzecznego, umożliwiającego tworzenie naturalnych zatorów z drewna.
- Przepławki umożliwiają migrację ryb, choć nie rozwiązują problemu deficytu rumowiska.
- Reaktywacja odciętych odnóg na Czarnym Dunajcu kosztowała ok. 9 tys. euro, czyli niemal siedmiokrotnie mniej niż planowana tradycyjna regulacja (ok. 60 tys. euro). Działanie to zwiększyło różnorodność ryb i bezkręgowców oraz odwróciło kierunek erozji.
- Sztuczne bystrza okazały się trwałe – konstrukcje w Bobrze z lat 2013–2014 przetrwały dziewięć lat i największe powodzie, przywracając rzece funkcje tarliskowe.
Dlaczego efekty bywają krótkotrwałe?
Autor zwraca uwagę, iż poprawa hydromorfologii rzek po renaturyzacji nie zawsze wytrzymuje próbę czasu. Porażki nie wynikają jednak wyłącznie z błędów wykonawczych. Problemem jest zwykle zbyt wąskie podejście – działania często obejmują jedynie koryto, a ignorują dolinę rzeczną. Bez miejsca na migrację nurtu rzeka gwałtownie traci efekty rekonstrukcji.
Inne problemy obejmują:
- brak długoterminowego monitoringu;
- nieprzewidywalność procesów fluwialnych – przykład Czarnego Dunajca pokazuje, iż zmiana nurtu głównego może stworzyć nowe zagrożenia już 2 km poniżej miejsca interwencji;
- dodatkowe ryzyka, takie jak uwalnianie metali ciężkich i chemikaliów z erodowanych brzegów oraz zatrzymywanie makroplastików w strukturach wielokorytowych.
Wnioski: renaturyzacja ma sens, jeżeli myślimy szeroko
Badanie jednoznacznie wskazuje, iż renaturyzacja, zwłaszcza prowadzona w skali całego korytarza rzecznego, może skutecznie odwrócić degradację hydromorfologiczną. Metody pasywne dają najtrwalsze rezultaty, a aktywne interwencje wspierają proces tam, gdzie natura nie radzi sobie sama.
Sukces renaturyzacji zależy w dużej mierze od szerokiej współpracy naukowców, władz i lokalnych społeczności. Autor zaleca też, aby zamienić działania punktowe na szersze planowanie, oparte na naturalnych lub możliwie niezakłóconych warunkach funkcjonowania danego cieku. Nade wszystko zaś ważna jest długa perspektywa – rzeki potrzebują czasu, by odzyskać równowagę.
zdj. główne: MarcinZ83/Pixabay
Źródło:
Mikuś, P. Renaturalization Drives Hydromorphological Recovery in Degraded Gravel-Bed Streams in Poland. Water 2025, 17, 3315. https://doi.org/10.3390/w17223315

2 godzin temu

















