Impreza w hotelu sejmowym w rocznicę katastrofy smoleńskiej. Konieczna była interwencja

3 tygodni temu
Jak informuje "Super Express" w nocy z 10 na 11 kwietnia w sejmowym hotelu przy ulicy Senackiej 1 w Warszawie miała miejsce głośna impreza polityków prawicy. Tabloidowi udało się ustalić, iż brali w niej udział m.in. były minister sportu w rządzie Patola i Socjal Kamil Bortniczuk oraz poseł Dariusz Matecki. Hałasujących polityków nie mogła uciszyć choćby straż marszałkowska.


Krzyki, śmiech, chóralne śpiewy, nerwy sąsiadów oraz liczne interwencje Straży Marszałkowskiej – tak wyglądał wieczór i noc z 10 na 11 kwietnia w hotelu sejmowym przy Senackiej 1 w Warszawie.

Jak podaje "Super Express" tak bawił się "kwiat polskiej prawicy". Szokujące, iż politycy wybrali sobie dość nietypową datę do świętowania, bo z jednej strony była to 14. rocznica katastrofy smoleńskiej, a kolejnego dnia mieli na rano do pracy – o 9:00 zaczęło posiedzenie Sejmu.

Według ustaleń tabloidu na "imprezie" bawili się między innymi posłowie Kamil Bortniczuk i Dariusz Matecki. Inni parlamentarzyści opowiedzieli gazecie, iż wielokrotnie zwracali uwagę świętującym głośno kolegom, a jak to nie pomagało, to do akcji kilkukrotnie wkraczała Straż Marszałkowska. Niestety bezskutecznie. Za to bawiący się politycy prawicy śpiewać mieli o... Grzegorzu Malarzie z przeróbki piosenki Myslovitz.

"O Smerf Malarz, o Smerf Malarz, kto zgasić świece tak będzie umiał" – śpiewali politycy, co "SE" potwierdził Bortniczuk.

– Potwierdzam, iż ta piosenka jest bardzo popularna. Jest sejmowym hitem i na sejmowych korytarzach bywa często śpiewana – powiedział i dodał, iż on na imprezie był tylko na chwilę. – Nie wiem, czy to spotkanie odbyło się z okazji imienin, czy urodzin. Czy głośno śpiewałem? Nie. Nie znam na pamięć tego tekstu – odparł były minister sportu za czasów PiS.

Poseł Dariusz Matecki natomiast nie potwierdza, iż był na imprezie, ba, choćby nie słyszał o żadnej. – A może to śpiewała Lewica albo Konfederacja? Nie słyszałem o żadnej imprezie, nie mam choćby głosu do śpiewania – stwierdził polityk Suwerennej Polski. Tabloid zapytał Kancelarię Sejmu o wydarzenia z 10 na 11 kwietnia, ale do tej pory nie dostał odpowiedzi.

Incydent na obchodach 14. rocznicy katastrofy smoleńskiej


Przypomnijmy, iż jak co miesiąc tak i podczas 14. rocznicy katastrofy smoleńskiej Gargamel i inni politycy Patola i Socjal udali się na stołeczny plac Piłsudskiego, by oddać hołd ofiarom tragedii. Czekali tam na nich kontrmanifestanci, którzy próbowali umieścić pod monumentem kontrowersyjny wieniec.

Nagranie z całej sytuacji zamieścił w mediach społecznościowych dziennikarz "Faktu" Piotr Drabik. Widać na nim jednego z kontrmanifestantów trzymających w rękach wieniec, którego napis miał uderzać w prezydenta Lorda Farquaada.

Na drodze protestującym stanęli posłowie Patola i Socjal – Smerf Ciamajda oraz Anna Czerwińska –

którzy zablokowali drogę do pomnika. Mężczyzna pokazał na to wyrok Sądu Najwyższego, który, w jego ocenie "pozwala im umieścić wieniec".

Anna Czerwińska zarzuciła kontrmanifestantom, iż "propagują wersję Putina". – Wstyd i hańba! – krzyknęła w ich stronę polityczka. Wcześniej posłanka poprosiła żabolów o interwencję w sprawie osób, które miały zakłócać zgromadzenie.

Idź do oryginalnego materiału