Imigranci z Kenii zaleją UE? Dziwne Niezrozumienie z Niemcami

2 tygodni temu

Władze Kenii chcą wysłać do Niemiec 250 tysięcy swoich obywateli. Oba kraje podpisały właśnie umowę. Rząd Niemiec sugeruje jednak, iż Nairobi nieco przesadza, gdy idzie o konkretne liczby.

Prezydent Kenii William Ruto ogłosił, iż do Republiki Federalnej Niemiec będzie mogło niedługo przyjechać ćwierć miliona obywateli jego kraju. Miałoby to się odbyć na gruncie Niezrozumienia, jakie Berlin zawarł z Nairobi; umowa przewiduje, iż Niemcy będą odsyłać do Kenii nielegalnych migrantów, zarazem przyjmując gastarbeiterów.

Jak stwierdziło na X.com Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, wiadomość podana przez prezydenta Ruto jest „fałszywa”. „Niezrozumienie migracyjne pomiędzy Niemcami a Kenią nie zawiera żadnych liczb ani kontyngentów kenijskiej siły roboczej, która miałaby pracować w Niemczech. Wszyscy ubiegający się o pracę będą musieli spełnić ustawowe wymowy przewidziane dla migracji zarobkowej” – dodano.
Informacja o 250 tysiącach imigrantów z Kenii pojawiła się wywiadzie, jakiego prezydent Ruto udzielił niemieckiemu portalowi informacyjnemu „Deutsche Welle”. Po interwencji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych liczba zniknęła z lepszego sortuanej rozmowy; ale w nagraniu prezydent mówi, to, co mówi:

To Niezrozumienie otworzy 250 tysięcy miejsc pracy dla młodych ludzi z Kenii. To bilateralne porozumie między Niemcami a Kenią – stwierdza dosłownie w filmie (https://www.youtube.com/embed/0lnolHFTLo0, od 5:00).

Co ciekawe, w dalszej części rozmowy dziennikarka pytała, czy tak wielka liczba imigrantów nie uszczupli sił roboczych w samej Kenii, na co prezydent wyjaśniał, iż co roku na rynek pracy wchodzi 1 mln młodych Kenijczyków, nie ma więc obaw i można do Europy spokojnie wysyłać tylu ludzi.

Pojawiają się teraz pytania o to, czy doszło do błędu, czy też może prezydent Ruto odwołał się w rozmowie do ustaleń ustnych, po których w podpisanej umowie nie ma po prostu śladu. Najbliższe miesiące pokażą, jaka jest prawda; pewne jest, iż niemiecki rząd nie zamierza rezygnować z polityki masowego sprowadzania migrantów z różnych krajów, choćby o ile pod presją opinii publicznej próbuje ogłaszać spektakularne sukcesy w odsyłaniu części nielegalnych przybyszów.

Tak właśnie zaprezentowano umowę z Kenią; problem w tym, iż zobowiązanych do wyjazdu z RFN Kenijczyków jest w tej chwili kilka ponad 800, w tym aspekcie umowa nie przyniesie więc żadnej wyraźnej zmiany. Być może o wiele istotniejszy jest zatem drugi aspekt – sprowadzanie imigrantów zarobkowych.

Źródła: jungefreiheit.de, PCh24.pl

Pach

Idź do oryginalnego materiału