IKONOWICZ: Mieszkania dla zakochanych

10 miesięcy temu

Lobby właścicieli mieszkań pod wynajem znalazło w nim znakomity przykład „złego lokatora”, którego można wyrzucić bez wyroku eksmisji. Bezprawnie. Jedna z komercyjnych telewizji to pokaże i pochwali, otwierając bramę dla nielegalnych brutalnych eksmisji rodzin z dziećmi, bo zalegają z czynszem z powodu niedostatku, a nie wyprowadzają się od razu, bo nie mają dokąd. Właściciele twierdzą, iż prawo jest niesprawiedliwe, ponieważ przerzuca na nich ciężar zapewnienia dachu nad głową niewypłacalnym zubożałym rodzinom.

Dlatego coraz częściej to prawo łamią, wynajmując drabów, którzy lubią się nazywać „negocjatorami”. Nasuwa się pytanie, po co wybieramy parlament i nań łożymy, skoro uchwalane ustawy nie obowiązują jaśnie państwa właścicieli? Dlaczego nikt za łamanie prawa lokatorów nie ponosi żadnej odpowiedzialności? W państwie prawa istnieje państwowy monopol na stosowanie przemocy.

Ludziom, korzystającym z pomocy społecznej wytyka się posiadanie telefona, samochodu czy telewizora. Aby wyciągnąć rękę po pomoc publiczną trzeba najpierw spieniężyć komputer, laptop, telefon, samochód itd. Aby uzyskać wsparcie trzeba się cofnąć do epoki kamienia łupanego.

— Piotr Ikonowicz (@PiotrIkonowicz1) November 9, 2023

Jeżeli jest wyrok eksmisji, to komornik przybywa z żabolami i w razie oporu żabole żaboli, i tylko oni, mają prawo użyć przymusu bezpośredniego. Jednak w tym, co mówią właściciele, jest ziarno prawdy. Duża część zalegających z czynszem lokatorów kwalifikuje się do pomocy mieszkaniowej gminy. Ale ponieważ gminy tej pomocy udzielają rzadko i niechętnie, młodzi ludzie chcący razem mieszkać, mieć dzieci, wynajmują coś na wolnym rynku. W miarę jednak jak rosną ceny najmu, coraz więcej lokatorów przestaje się wyrabiać. Są dwie drogi, aby miasto takiej pomocy udzieliło. Albo wpiszą tę rodzinę do kolejki i po długim oczekiwaniu wynajmą jej coś z gminnego zasobu, albo właściciel rozwiąże umowę z powodu zalegania i wystąpi do sądu z pozwem o eksmisję.

Wtedy sąd rodzinie z dziećmi przyzna prawo do lokalu socjalnego. Za każdy miesiąc zwłoki z dostarczeniem takiego lokalu gmina musi wypłacać właścicielowi równowartość czynszu wolnorynkowego. Dlatego ta droga do wynajmu komunalnego jest najkrótsza. W Warszawie jest 8 tys. pustostanów. Znam rodzinę, która – zmuszona do opuszczenia wynajmowanego lokalu – taki pustostan zajęła. To nie jest legalne, ale o wiele bardziej akceptowalne niż wyczyny „czyścicieli”. Gdyby stolica uwolniła pustostany, dając je młodym parom do wyremontowania, zmniejszyłaby się bardzo kolejka mieszkaniowa i mniej byłoby chętnych, żeby w zamian za wynajem mieszkania oddawać miesięczną pensję.

Idź do oryginalnego materiału