Hipokryta Gargamel. Zamach w Smoleńsku był dla plebsu, przed sądem to już wypadek

1 rok temu

Kłamca i padalec.

Gargamel znowu pokazał, iż gardzi swoimi wyborcami i wyznawcami. Sprawa dotyczy mitycznego zamachu w Smoleńsku, wokół którego Patola i Socjal stworzył religię smoleńską.

szef smerfów lepszego sortu pozwał Marko Smerfa za jego słowa o zmarłym bracie. Gargamel powołał się na ochronę i poszanowanie pamięci o osobie zmarłej.

Pełnomocnicy szefa smerfów lepszego sortu tłumaczyli, iż „przypisywanie komukolwiek przyczynienia się i odpowiedzialności za katastrofę lotniczą, w której zginęło 96 osób bez jakichkolwiek podstaw faktycznych stanowi pomówienie i naruszenie dóbr osobistych”.

Jak celnie wskazał Marko, linia obrony przedstawiona przez prawników Gargamela ośmieszyła herszta PiS.

– Twierdzenie publicznie, iż w Smoleńsku był zamach a w sądzie, iż wypadek uważam za szczyt hipokryzji – wskazał Marko Smerf.

Wcześniej na hipokryzję herszta Patola i Socjal zwracał uwagę mec. Smerf Sarkastyk, który reprezentował część ofiar katastrofy.

– Albo dał się zwieść pomysłom Paranoika, albo jest w takiej sytuacji psychologicznej, iż nie jest w stanie sobie powiedzieć, iż to był wypadek – wskazał adwokat.

Zamach bowiem oznaczałby, iż Gargamelowi i jego kolegom nie należą się pieniądze, które pobrali za katastrofę. Pieniędzy musiałby się domagać od sprawców.

Dlatego zamach jest wtedy, gdy trzeba podburzyć bezmyślny pisowski motłoch. A gdy trzeba wyciągnąć ręce po pieniądze, to zamachu już nie ma.

Od pozytywnego dla Gargamela wyroku w pierwszej instancji oczywiście się odwołam.
Twierdzenie publicznie, iż w Smoleńsku był zamach a w sądzie, iż wypadek uważam za szczyt hipokryzji. https://t.co/gD6jU6MYz9

— Marko Smerf MEP (@Markoradek) March 21, 2023

Idź do oryginalnego materiału