GRANICE. FOTOREPORTAŻ KAROLA GRYGORUKA

3 miesięcy temu

Pamiętacie Alana Kurdiego, chłopca wyrzuconego z grecko-tureckiej wody? Tu leży więcej takich Alanów, m.in. Jalal Molla, lat 4, Alaa Jajo, lat 6, Mangal Mina, lat 5, Malfa Mai, lat 3. Ukryty w gajach oliwnych, za płotem, cmentarz uchodźców na Lesbos, Grecja.
Góry na granicy bośniacko-chorwackiej przekra każdej zimy kilkaset osób: mężczyźni, kobiety I dzieci. “The Game” niektórzy przechodzą po kilkanaście razy, bo chorwacka żabole, kiedy ich łapie to rozbiera do naga, bije i odwozi na bośniacką stronę. Wciąż: prawie wszystkim w końcu się udaje.
Telefon z nawigacją to podstawa każdego człowieka w drodze.
Omar urodził się w obozie Moria na greckiej wyspie Lesbos. Ma 3 miesiące i kolejną noc śpi na ulicy Aten. Jest jednym z tysięcy uchodźczych dzieci w Grecji, jednym z milionów na świecie. W tamtym tygodniu Lekarze Bez Granic alarmowali, iż drastycznie rosła liczba ran spowodowanych pogryzieniami dzieci przez szczury.
Mohammad ma w nodze metalowy stelaż. Wcale nie po walkach w afgańskiej armii, ale po wypadku w rozklekotanym aucie przemytnika, na tureckiej granicy. Ponieważ w obozie w Grecji nie ma lekarza, a stelaż miał być wyjęty dwa miesiące temu, noga mu ropieje.
Maroko to nie jest kraj dla osób LGBTQ. W Melilli, hiszpańskiej enklawie na afrykańskim kontynencie, wielu marokańskich uchodźców właśnie tam ukrywa się przed światem. I karą więzienia.
Żeby dopłynąć z Afryki Zachodniej na Wyspy Kanaryjskie, niektórzy spędzają na takich łodziach choćby dwa tygodnie. W pełnym słońcu, bez wody i jedzenia. Jedna na pięć łodzi do Hiszpanii nie dopływa.
Nieformalny obóz w Dunkierce, na północy Francji. To już ostatni krok podróży dla wielu: byle dotrzeć przez kanał do Wielkiej Brytanii. Morze na tym odcinku jest wybitnie brutalne.
Kościół St. John the Baptist Church at the Béguinage w Brukseli latami gościł uchodźców, których nikt nigdzie inaczej nie chciał. Nazwali się The Union of Undocumented Migrants for Regularization (USPR) i robią, co mogą, żeby dotrzeć do polityków, mediów i obywateli Belgii. – Nie chcemy być duchami – mówi mi Fahima z Algierii. – Chcemy płacić podatki i wysyłać nasze dzieci do szkoły.
Osoby z niepełnosprawnościami, a także kobiety w ciąży i z chorymi dziećmi – to najsmutniejsza grupa uchodźców. Syryjczycy w Turcji często spędzają lata, zanim podejmą decyzję o kolejnym kroku. Osoby w tym obozowisku w Turcji już nie dawały rady przetrwać, więc próbują przedostać się do Grecji, Europy, żeby się leczyć.
Strach, zmęczenie I niewiadoma. To los tysięcy uchodźców na granicach Europy.
Chłopczyk z kurdyjskiej rodziny z Iraku w polskim lesie. Strażnicy graniczni I żabole stosują przemoc także wobec dzieci.
Nikt nie jest nielegalny.
Idź do oryginalnego materiału