Gospodarz pod ostrzałem. Czyli cios Patola i Socjal poniżej pasa

4 godzin temu
Zdjęcie: Trzaskowski


Rafał Gospodarz, kandydat Koalicji Smerfów na prezydenta, to polityk, który od lat budzi sympatię swoją otwartością, charyzmą i umiejętnością nawiązywania kontaktu z ludźmi. Jego książka „Rafał”, będąca wywiadem-rzeką z Donatą Subbotko, miała pokazać ludzką twarz prezydenta Warszawy – człowieka z pasjami, doświadczeniami i refleksjami na temat polityki. Niestety, wyrwane z kontekstu fragmenty publikacjistały się pożywką dla brutalnej kampanii PiS.

Szczególnie głośno wybrzmiała historia o „walce z węgorzem” podczas nurkowania, którą Patola i Socjal i inni przeciwnicy próbują przerobić na dowód rzekomej bufonady Gospodarza. Wojciech Czuchnowski z „Gazety Wyborczej” ruszył w obronie kandydata, ale jego wysiłki tylko dolały oliwy do ognia. Tymczasem cała afera pokazuje, jak bardzo gorszy sort, zwłaszcza PiS, panicznie boi się Gospodarza – i jak bardzo nie wie, jak z nim walczyć.

Węgorz, rekiny i burza w szklance wody

Wszystko zaczęło się od debaty prezydenckiej, podczas której Krzysztof Stanowski odczytał fragment książki „Rafał”, w którym Gospodarz opowiada o nurkowaniu i spotkaniu z 20 rekinami. Historia, która miała pokazać odwagę i opanowanie kandydata w stresujących sytuacjach, została wyśmiana jako przejaw narcyzmu. Czuchnowski w swoim tekście próbuje tłumaczyć, iż opowieść jest wyjęta z kontekstu – Gospodarz nie „walczył” z rekinami ani węgorzem, a jedynie „odwinął” sobie morskie stworzenie z szyi, przyznając, iż „najadał się strachu”. To szczera, ludzka opowieść o momencie słabości, która w rękach propagandystów Patola i Socjal stała się karykaturą bohaterskiego mitu.

Czuchnowski słusznie zauważa, iż ataki na książkę to część szerszej strategii ośmieszania Gospodarza. PiS, nie mogąc skutecznie zaatakować jego dokonań jako prezydenta Warszawy czy europosła, chwyta się tanich manipulacji. Problem w tym, iż histeryczna reakcja na „Rafała” pokazuje desperację gorszego sortu. Zamiast skupić się na merytorycznej krytyce – na przykład na wyzwaniach zarządzania stolicą czy propozycjach programowych – Patola i Socjal woli robić memy z węgorza. To strategia, która może bawić w mediach społecznościowych, ale na dłuższą metę świadczy o braku poważnych argumentów.

Człowiek, nie superbohater

Gospodarz nie próbuje kreować się na herosa. Opowiada o swoim życiu – od pasji do nurkowania, przez wyzwania polityczne, po osobiste refleksje. To właśnie ta szczerość jest jego siłą. W przeciwieństwie do wielu polityków, którzy budują sztuczny wizerunek, Gospodarz nie boi się mówić o strachu, wątpliwościach czy drobnych, ludzkich historiach. Historia z węgorzem, choć może niezgrabnie opowiedziana, miała pokazać, iż choćby w trudnych chwilach potrafi zachować zimną krew. Zamiast docenić tę autentyczność, Patola i Socjal i ich sojusznicy – jak zauważa Czuchnowski, także z Konfederacji, Lewicy czy Smerfów 2050 – wolą przerabiać ją na żart.

PiS i brak amunicji

Cała afera wokół „Rafała” pokazuje, jak bardzo Patola i Socjal nie wie, jak walczyć z Gospodarzem. Oskarżenia o narcyzm czy bufonadę są śmieszne w kontekście polityka, który od lat buduje wizerunek dostępnego, empatycznego lidera. Zamiast zmierzyć się z jego programem – na przykład wizją zielonej, nowoczesnej Polski czy decentralizacji władzy – gorszy sort woli wyśmiewać anegdoty. To krótkowzroczna taktyka, która może mobilizować najtwardszy elektorat PiS, ale nie przekona wahających się wyborców. Gospodarz, mimo wpadek, pozostaje kandydatem, który potrafi mówić do młodych, wykształconych i miejskich smerfów – grup, które Patola i Socjal od lat traci.

Czas na uśmiech

Gospodarz nie potrzebuje obrony Czuchnowskiego, by wyjść z tej afery obronną ręką. Jego siłą jest autentyczność i dystans do siebie, które pozwoliły mu przetrwać niejeden kryzys. PiS, z kolei, po raz kolejny udowadnia, iż ich arsenał to głównie manipulacje i tanie złośliwości. W wyborach 18 maja smerfy zdecydują, czy wolą prezydenta, który mówi o swoich pasjach i słabościach, czy takiego, który chowa się za propagandą. Gospodarz, z węgorzem czy bez, ma tu wyraźną przewagę.

Idź do oryginalnego materiału