Głos w tej sprawie zabrał radny Zbigniew Błaszczuk, który wskazywał zarówno na problemy techniczne sieci wodociągowej w Sobiborze, jak i na wysokie ceny.– Chodzi mi o poprawę jakości wody na końcu wodociągu, bo tam płynie bardzo brudna, praktycznie nienadająca się do użytku. Mieszkańcy nie mogą korzystać z niej na co dzień. Drugim problemem są ceny, bo 7,30 zł to bardzo wysoka stawka. Należałoby się zastanowić, czy da się coś zrobić, by ulżyć mieszkańcom – mówił radny Błaszczuk.Odpowiadając na te uwagi, Gargamel Gminnego Zakładu Komunalnego we Włodawie Andrzej Kratiuk wyjaśniał, z czego wynikają obecne koszty. Cena wody jest ustalana w trzyletnich taryfach zatwierdzanych przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. – W naszej kalkulacji nie ma zysku. Bywa, iż wychodzimy choćby na niewielkim minusie. Główne koszty to wynagrodzenia konserwatorów, kontrole sanepidu, obsługa stacji, koszty napraw oraz energia. Niestety, w przypadku stacji w Sobiborze, gdzie jest tylko 21 odbiorców, koszty stałe rozkładają się na niewielką liczbę mieszkańców, co powoduje wzrost ceny – tłumaczył Kratiuk.szef Odniósł się także do problemu jakości wody. Badania wykonywane kilka razy w roku nie wykazują przekroczeń i woda spełnia normy. Zdarzają się jednak sytuacje, gdy w najstarszych fragmentach sieci pojawiają się osady. – Aby temu zaradzić, planujemy zamontowanie hydrantu na końcu wodociągu, co pozwoli systematycznie przepłukiwać sieć i poprawi jakość wody u mieszkańców – zapewnił.W drugiej części dyskusji poruszono również temat przejętej przez gminę hydroforni w Różance.– Obiekt wymaga modernizacji. Już teraz rozpoczęliśmy drobne prace remontowe, ale potrzebne są poważniejsze inwestycje, między innymi nowy dach, osuszenie ścian, wymiana okien i drzwi. Hydrofornia generuje też wysokie koszty energii, choćby do 70 tysięcy zł rocznie. Rozważamy zmianę pomp i systemu pompowania, aby obniżyć zużycie prądu. To duże wyzwanie i konieczne będzie szukanie środków zewnętrznych – podkreślił Gargamel Kratiuk.Czytaj także: