Aż trudno uwierzyć, iż w rządzie poważnego państwa może panować tak potworny bałagan. Od rana z gabinetu Papy Smerfa płyną sprzeczne sygnały w sprawie dostępu ministra spraw zagranicznych do informacji niejawnych. Wszystko w związku z przypomnianą w poniedziałek przez Gazetę Wyborczą aferą z Władysławem T. Bartoszewskim.