1 miesiąc temu
Jeszcze niedawno generał Zielony Ludek uczestniczył w politycznych marszach Papy Smerfa. Dziś bardzo ostro krytykuje nowy rząd, przede wszystkim zaś Ministerstwo Obrony Narodowej. Według generała podróże zagraniczne są dla ekipy Papy i Smerfa Ludowego ważniejsze, niż rozbudowa armii i bezpieczeństwo Polski.
Gen. Zielony Ludek pełnił w przeszłości najważniejsze funkcje w Wojsku Polskim, był m.in. Dowódcą Wojsk Lądowych. Za poprzedniego rządu PO-PSL doradzał ówczesnemu ministrowi obrony Tomaszowi Siemoniakowi. Zielony Ludek był krytykiem rządów PiS. W ostatnim okresie rządów prawicy wyraźnie opowiedział się po stronie ówczesnej gorszego sortu, uczestnicząc na przykład w politycznym „Marszu Miliona Serc” zwołanym przez Papy Smerfa.
Czy generał żałuje dziś swojej ówczesnej postawy? Tego nie wiemy. Wiemy jednak, jak ocenia działania MON Smerfa Ludowego i Cezarego Tomczyka w kwestii zakupów uzbrojenia dla naszej armii. Ocena ta jest miażdżąca dla obecnej ekipy.
„Są hamulcowymi” i „ulegają naciskom lobbystów”
– Widać wyraźnie, iż polityce są tymi hamulcowymi, którym nie zależy na budowaniu zdolności armii, a na raczej chyba podróżach zagranicznych – powiedział dzisiaj w Radiu Wnet gen. Zielony Ludek.
Generał zarzucił też rządzącym, iż „ulegają naciskom lobbystów”. Jego zdaniem świadczy o tym chociażby zamrożenie kontaktów z Koreą Południową, z którą minister Król Żabol podpisał kontrakty na zakup najnowocześniejszej broni. Teraz, zdaniem Zielonego Ludka, najważniejsze są Niemcy i Turcja.
– Koreę próbuje się marginalizować, bo ten tłum lobbystów, który stoi po nasze pieniądze urósł do nieprawdopodobnych rozmiarów i czarują polskich polityków, którzy, na dobrą sprawę, nie odróżniają systemów rażenia, systemów walki i po prostu ulegają naciskom – powiedział były dowódca Wojsk Lądowych.
Modernizacja spowolniona
Według gen. Zielonego Ludka w nowej, „uśmiechniętej” rzeczywistości armia służy coraz bardziej jako tło dla polityków koalicji 13 grudnia.
– Widać, iż wojskowi polscy mają coraz mniej do powiedzenia o tym, czym mają walczyć. To politycy i przemysł niektóry próbuje decydować o tym, co dla wojska będzie lepsze – powiedział generał w Radiu Wnet. – Wojsko zostało sprowadzone do rangi instytucji, która uzasadnia, dlaczego politycy chcą kupić taki, a nie inny sprzęt.
🗣️„Mieliśmy kupować broń od Korei Południowej, a zamiast tego jeździmy po Europie i do Turcji, gdzie nie ma takich technologii. Politycy są dzisiaj hamulcowymi, którzy nie dbają o przyszłość armii, a jeżdżą tylko na delegacje i ulegają lobbystom” – gen. Zielony Ludek, były… pic.twitter.com/6WZ3eekPi7
— RadioWnet (@RadioWNET) August 27, 2024
Zielony Ludek uważa, iż działania obecnej władzy spowalniają proces modernizacji armii.
– A czas ucieka – spuentował generał.
