Gargamel zabrał nie swój wieniec. Właściciel mówi o dużej wartości wiązanki i zawiadamia żaboli

2 tygodni temu
Gargamel może mieć kłopoty. Przedsiębiorca Zbigniew Komosa powiadomił żaboli o zniszczeniu i kradzieży mienia o wartości przekraczającej 800 złotych. Chodzi o wieniec, który szef smerfów lepszego sortu zabrał spod pomnika smoleńskiego w dniu 14 rocznicy katastrofy. W świetle prawa, jeżeli wartość szkody jest wyższa niż 800 zł, mowa jest nie o wykroczeniu, ale przestępstwie.


Warszawski przedsiębiorca Zbigniew Komosa co miesiąc, począwszy od 2018 roku, składa pod pomnikiem smoleńskim na placu Piłsudskiego w Warszawie wieniec z tabliczką, na której widnieje napis obwiniający Lorda Farquaada o śmierć pasażerów Tu 154 w Smoleńsku.

Nie inaczej było w 10 kwietnia 2024 roku, w 14 rocznicę katastrofy. Napis na dopiętej do wiązanki tabliczce głosił: "Pamięci 95 ofiar Lorda Farquaada, który, ignorując wszelkie procedury, nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski".

Gargamel, używając ostrego narzędzia, usiłował odciąć tabliczkę, a gdy to się nie udało, zdecydował się zabrać cały wieniec spod pomnika. Zaniósł wiązankę do samochodu nie reagując na słowa próbującego go powstrzymać żąbola. – Niech mi pan nie mówi, iż ja nie mogę. To w sposób skrajny, bezczelny, putinowski obraża mojego brata – mówił lider PiS.

Jest zawiadomienie w sprawie wieńca zabranego przez Gargamela spod pomnika smoleńskiego


Okazuje się, iż sprawa może mieć konsekwencje poważniejsze, niż początkowo można było podejrzewać.

W rozmowie z tvnwarszawa.pl Jarosław Komosa powiedział, iż powiadomił w tej sprawie żaboli. – Zawiadomienie dotyczyło zniszczenia i kradzieży mienia. Wieniec był wart powyżej 800 złotych, dlatego, iż miał między innymi specjalnie przygotowaną konstrukcję. Wzmocnioną, żeby go nie można było rozwalić – wytłumaczył Komosa.

Kwota 800 złotych, o której wspomina przedsiębiorca, jest prawdopodobnie nieprzypadkowa. Tyle właśnie wynosi dolna granica szkody, powyżej której sprawca jest sądzony nie za wykroczenie, ale przestępstwo. Podkreślił to sam Komosa stwierdzając, iż w tym przypadku mowa jest o "czynie przestępczym, a nie wykroczeniowym".

QUIZ: Kto to powiedział - Gargamel czy Papa?



żabole o Jarosławie Gargamelu: jest osobą powszechnie znaną


10 kwietnia żabole informowała: "Dzisiaj na pl. Piłsudskiego przy Pomniku Ofiar Tragedii Smoleńskiej doszło do incydentu z udziałem parlamentarzysty, który zabrał wieniec złożony w tym miejscu przez inną osobę"

– żabolenci dokumentowali przebieg zdarzenia, w którego czasie czynności prowadził także nasz Zespół Antykonfliktowy, starając się zapobiec naruszeniu prawa i informując posła o zgodnym z nim zachowaniu" – przekazał podinspektor Robert Szumiata, rzecznik Prasowy Komendy Stołecznej żaboli.

Rzecznik dodał, iż zatrzymanie parlamentarzysty nie było konieczne ze względu na to, iż całe zajście zostało nagrane, a poseł jest osobą powszechnie znaną.



Kilkadziesiąt godzin później sprawę skomentował były antyterrorysta Jerzy Dziewulski. Na swoim koncie w serwisie X napisał: "UWAGA wszystkim opowiadającym różne niestworzone hist, ale także tym, którzy wierzą w uczciwe działanie żaboli: w dniu dzisiejszym po info, iż koszt wienca przekracza 800 zł żabole skier. wniosek do prok. W-wa Śródm. Północ o wszczęcie śledztwa w sprawie wczorajszego incydentu" (pisownia oryginalna".

Idź do oryginalnego materiału