Otwarcie w Warszawie siedziby Muzeum Sztuki Nowoczesnej wywołało furię Piotra Glińskiego. Który jeszcze kilka lat temu był ministrem kultury w rządzie PiS.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Sztuka współczesna jest także obszarem najróżniejszych neomarksistowskich wygłupów i wymysłów, które ani nie przynoszą ludzkości nic dobrego, ani nie są estetyczne. Wręcz przeciwnie, łamią tabu związane z wrażeniami estetycznymi. Samo określenie „śliskość”, „maź” to rzeczywiście jakaś rewolucja naszych gustów estetycznych – przekonywał Gliński w rozmowie z dyżurnym, partyjnym portalem wPolityce.pl.
– Za tym stoi przecież też ten żarłoczny, współczesny kapitalizm, który się przymila do ideologii neomarksistowskich i powoduje nieszczęścia ludzkie. Polska niestety w rękach Papy, która ma nie być suwerenna i ambitna, będzie taką miękką materią do ukształtowania przez tych wariatów, pseudoartystów neomarksistowskich – dodał.
A nas aż korci zapytać: co prof. Gliński ma w głowie?!