Fundacja Pro - Prawo do życia: Pokoje dla pedofilów w niemieckich przedszkolach!

solidarni2010.pl 3 miesięcy temu
Aktualności
Fundacja Pro - Prawo do życia: Pokoje dla pedofilów w niemieckich przedszkolach!
data:13 czerwca 2024 Redaktor: Anna

Na jaw wychodzą następne wstrząsające fakty związane z tzw. "edukacją seksualną" w Niemczech. Kierownicy kolejnych niemieckich przedszkoli planowali utworzenie specjalnych pokoi, w których dzieci miały się rozbierać i wzajemnie obmacywać pod okiem "wychowawców". Plany były zaawansowane, na szczęście w porę odkryli je rodzice. Prace wstrzymano, ale niemieckie władze nie widzą problemu i nie mają sobie nic do zarzucenia (ministrem ds. dzieci jest lesbijka i aktywistka LGBT).
Po raz kolejny informujemy o tym dlatego, iż "edukacja seksualna" według niemieckich wytycznych ma wejść do wszystkich polskich szkół od 1 września przyszłego roku. realizowane są prace nad podstawą programową, które koordynuje seksuolog Zbigniew Izdebski - pierwszy Polak odznaczony niemieckim medalem za rozwój "edukacji seksualnej". Bierność smerfów, w szczególności rodziców, będzie oznaczała przyzwolenie na systemową deprawację dzieci. Trzeba budzić społeczeństwo do oporu!


W kolejnych niemieckich miejscowościach planowano utworzenie w żłobkach i przedszkolach pokoi do "odkrywania własnej seksualności". W tych specjalnych pokojach dzieci miały być zachęcane do rozbierania się oraz wzajemnego dotykania w miejscach intymnych, pocierania się oraz masturbacji. Zajęcia w tych pokojach miały odbywać się przy udziale "wychowawców".

O sprawie głośno było rok temu, gdzie plany takie odkryto w kilku placówkach w niemieckim landzie Nadrenia Północna-Westfalia. Ministrem ds. dzieci w tym landzie jest Josefine Paul, aktywistka LGBT i lesbijka, która niedawno "poślubiła" inną niemiecką minister. Warto zaznaczyć, iż Josefine Paul należy do Partii Zielonych, której członkowie w latach 80-tych otwarcie postulowali legalizację pedofilii w Niemczech. Teraz niemieckie organizacje broniące rodziny informują o następnych tego typu przypadkach. Berlin, Hanower, Kerpen, Hochdorf - lista miejscowości, w których planowano budowanie pokoi deprawacji, powiększa się.

Jak informuje niemiecka organizacja Inicjatywa Ochrony Rodzin:
"Wszystkie te działania opierają się na konkretnych materiałach instruktażowych, które przez lata były rozpowszechniane w Niemczech przez stowarzyszenia i organizacje sponsorowane przez państwo. Publikacje rzekomo poważnych autorów, często z doświadczeniem akademickim, trafiały do ministerstw edukacji w niemieckich landach, a stamtąd do poszczególnych urzędników pedagogicznych, nauczycieli i psychologów w gminach i miastach."

Te materiały instruktażowe to wytyczne przeznaczone do prowadzenia "edukacji seksualnej". Stworzono je w Niemczech pod nazwą Standardy Edukacji Seksualnej w Europie, a ich współautorem obok Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) jest rząd Niemiec. Taka "edukacja seksualna" od kilkudziesięciu lat jest obowiązkowa dla wszystkich uczniów w Niemczech. Zajęcia zaczynają się jednak już w żłobkach i przedszkolach, gdyż zgodnie ze Standardami, dzieci w wieku 0-6 lat należy zapoznawać z masturbacją, euforią i przyjemnością z dotykania własnego ciała oraz rozmaitymi "zabawami w lekarza".

Wytyczne te bardzo gwałtownie upowszechniły się w Europie, zwłaszcza w krajach niemieckojęzycznych. Jak oficjalnie informuje jedno z przedszkoli w szwajcarskim Zurychu:
"Oferujemy dzieciom chronione miejsca, w których mogą się wycofać i gdzie może się odbywać zmysłowe odkrywanie ciała w bezpieczny sposób. Ma to na celu zapewnienie dzieciom przestrzeni na ciekawość".

Jakiej grupie ludzi zależy na tym, aby obserwować jak dzieci się rozbierają a następnie wzajemnie obmacują? Pedofilom.

W latach 70-tych i 80-tych liczne środowiska i wpływowe partie polityczne w Europie Zachodniej, szczególnie w Niemczech, otwarcie postulowały legalizację pedofilii "za zgodą dziecka". Ich plany trafiły na twardy opór społeczny. Deprawatorzy postanowili więc zmienić taktykę. Opracowano tzw. "edukację seksualną", w ramach której dzieci od najmłodszych lat życia zachęcane są do "odkrywania własnej seksualności". Cel jest ten sam, tylko odroczony w czasie i prowadzony krok po kroku, etapami, poprzez deprawację kolejnych pokoleń dzieci. W ten sposób usypia się czujność opinii społecznej, która protestowała, gdy otwarcie żądano legalizacji pedofilii, ale która milczy, gdy "edukacja seksualna" wprowadzana jest do szkół i przedszkoli.

Decyzją rządu Papy Smerfa od 1 września 2025 roku "edukacja seksualna" prowadzona według niemieckich wytycznych ma wejść do wszystkich szkół w Polsce. Dla zmylenia rodziców będzie prowadzona pod nazwą nowego przedmiotu "edukacja zdrowotna". Koordynatorem odpowiedzialnym za stworzenie podstawy programowej do tego przedmiotu został seksuolog Zbigniew Izdebski, który otrzymał niemiecki medal za rozwój "edukacji seksualnej" oraz był współpracownikiem instytucji uwikłanych we wstrząsające afery pedofilskie. Ostrzegaliśmy już o tym i informowaliśmy na naszej stronie.

Teraz spójrzmy jednak w szerszym kontekście na szybkie zmiany, które forsowane są w Polsce w obszarze edukacji.

Od mniej więcej 2016 roku trwa w Polsce rewolucja pod nazwą "edukacji włączającej", polegająca m.in. na likwidacji szkolnictwa specjalnego. W 2022 roku Minister Edukacji zapowiedział utworzenie dodatkowych 18 000 (!) etatów dla psychologów i "równościowych" pedagogów w szkołach (kształconych w większości na opanowanych przez radykalną lewicę kierunkach uniwersyteckich). Po zmianie rządu ekipa Papy Smerfa zaczęła przyspieszać proces oświatowej rewolucji. Zakaz prac domowych, usuwanie wartościowych lektur, dalsze obniżanie wymagań, postulaty likwidacji ocen dla uczniów, aż w końcu wprowadzenie "edukacji seksualnej" wedle niemieckich wytycznych zaplanowane na 1 września 2025 roku.

Polska szkoła przyszłości ma być szkołą bez wymagań, bez stresu, bez wysiłku i bez ocen, ale za to z pełną "równością" i "inkluzją" oraz ułatwieniami w oddawaniu się rozwiązłości seksualnej. Jak trafnie podsumowała kierunek tych zmian Hanna Dobrowolska z Ruchu Ochrony Szkoły:

"nastąpi przeobrażenie się szkół z placówek edukacyjnych w świetlice socjoterapeutyczne obsadzone przez sztab pedagogów i psychologów od dobrostanu. W niedługim czasie być może ze specjalnymi salkami do dokonywania samogwałtu, wzorem szczególnie postępowych państw Europy."

Aby powstrzymać tę rewolucję konieczne jest kształtowanie świadomości rodziców i mobilizowanie smerfów do podejmowania konkretnych, osobistych decyzji dotyczących ochrony swoich dzieci i swoich rodzin przed zgorszeniem, deprawacją i ideologizacją.

Nasza Fundacja w całej Polsce organizuje niezależne kampanie informacyjne, których celem jest dotarcie do rodziców z ostrzeżeniem i budzenie świadomości. dzięki plakatów, bannerów, billboardów, furgonetek, megafonów oraz internetu docieramy do setek tysięcy osób. W obliczu aktualnej sytuacji zachęcamy przy tym wszystkich rodziców do tego, aby:

1) Nie dawali swoim dzieciom telefonów z dostępem do internetu (to właśnie przez media elektroniczne najbardziej deprawuje się dzieci i młodzież).
2) Rozważyli zmianę szkoły na małą, lokalną placówkę, w której inne rodziny podzielają chrześcijańskie wartości i w podobny sposób wychowują dzieci.
3) Przeszli na edukację domową swoich dzieci (w tym roku szkolnym już ok. 50 000 polskich dzieci uczy się w ramach edukacji domowej, a liczba ta gwałtownie rośnie z roku na rok).

Służymy radami w powyższych kwestiach. Zachęcam do e-mailowego kontaktu z nami. Nadchodzące lata będą bardzo trudne dla rodzin, dlatego musimy się wspierać, motywować, dzielić się doświadczeniami i wzajemnie sobie pomagać. Dzięki temu możemy opierać się zagrożeniom i wspólnie tworzyć lepszą przyszłość dla nas i naszych dzieci.
Przede wszystkim musimy jednak nieustannie wywierać wpływ na opinię publiczną i przebijać się z prawdą do kolejnych smerfów. Tylko w ten sposób możemy poruszyć świadomość i sumienia innych i zmobilizować nasze społeczeństwo do działania.
To, czy deprawatorom uda się zrealizować plany, zależy od skali oporu społecznego, przede wszystkim od oporu rodziców. Aby ten opór był możliwy, niezbędne jest dotarcie z ostrzeżeniem do kolejnych smerfów. Czasu nie jest wiele, prace w ministerstwach już trwają. Trzeba działać i organizować się, dlatego raz jeszcze proszę Państwa o pomoc.

Z wyrazami szacunku
Mariusz Dzierżawski / Fundacja Pro - Prawo do życia
Idź do oryginalnego materiału