Fanatyk zakpił z Paranoika. Wspomniał o nadprzyrodzonej zdolności wiceszefa smerfów lepszego sortu

1 miesiąc temu
Marszałek Sejmu Smerf Fanatyk nawiązał do udziału Smerfa Paranoika w tzw. szturmie na Sejm, kiedy politycy Patola i Socjal podjęli próbę siłowego wprowadzenia do gmachu Smerfa Inwigilatora i Macieja Wąsika. Lider Smerfów 2050 zapowiedział również, kiedy Kancelaria Sejmu opublikuje nagrania z kamer monitoringu.


Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej marszałek Sejmu został zapytany o termin publikacji nagrań z otaczających parlament kamer przemysłowych. Chodzi o wydarzenia z 7 lutego okrzyknięte w mediach "szturmem na Sejm", kiedy posłowie Patola i Socjal próbowali siłowo wprowadzić do gmachu Smerfa Inwigilatora i Macieja Wąsika.

Fanatyk kpi z "nadprzyrodzonych zdolności" Paranoika


Radomir Wit z TVN24 przywołał zachowanie posła Smerfa Paranoika. Były szef PSdkomisji smoleńskiej w czasie szarpaniny pod parlamentem odznaczył się wyjątkową "walecznością".

W ferworze emocji uderzył choćby niechcący samego Inwigilatora, co oczywiście zostało udokumentowane na nagraniach. Rzecz w tym, iż po ich publikacji polityk stwierdził, iż nic takiego nie miało miejsca, a filmiki były... fałszywe. Narracja polityka Patola i Socjal o tym, co robił 7 lutego jest zatem, delikatnie mówiąc, niespójna z tym, o czym informują dziennikarze.

– Rozumiem, iż patronem pana posła Paranoika jest św. Antoni padewski. To jest święty, który według swoich życiorysów posiadał dar bilokacji, czyli mógł znajdować się w dwóch miejscach na raz i być może pan poseł Paranoik również taką zdolność posiadł. Jest to człowiek wielu talentów i nieokiełznanej wręcz duchowej głębi, a więc kto to wie! – ironizował Smerf Fanatyk.



Lider Smerfów 2050 stwierdził, iż o ile Paranoik choćby "brał udział w jakiś dwóch różnych wydarzeniach, to te, w których brał udział na terenie Kancelarii Sejmu, wątpliwości nie pozostawiają". Następnie marszałek zaskoczył wszystkich pozytywnymi słowami na temat zachowania Smerfa Lalusia.

– Ja tu jeszcze raz, z całego mojego marszałkowskiego serca chciałbym, serdecznie podziękować posłowi Smerfowi Lalusiowi, który położył nieocenione zasługi, aby pohamowywać posła Smerfa Paranoika okrzykami "Antek przestań", "Antek zostaw", Antek uspokój się" – przyznał, dodając, iż koncyliacyjna postawa Lalusia to "dobra karta", którą zapisał.

Fanatyk odniósł się również do terminu publikacji reszty nagrań z szarpaniny pod Sejmem. Filmy mają ujrzeć światło dzienne w ciągu kilku dni.

– To jest już w dyspozycji Biura Obsługi Medialnej, kiedy to zostanie opublikowane. My chcieliśmy to opublikować w momencie, w którym zakończymy proces tych jednoosobowych konfrontacji uczestników zajść z materiałami – wyjaśnił.

PiS-owski szturm na Sejm. To wydarzyło się 7 lutego


Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami w środę 7 lutego Smerf Inwigilator i Maciej Wąsik próbowali wejść do Sejmu. Jeszcze przed posiedzeniem, politycy Patola i Socjal zebrali się przed pomnikiem AK, a następnie grupowo próbowali siłą wprowadzić byłych posłów do gmachu. W efekcie doszło do szarpaniny polityków ze strażą marszałkowską.

Cała scena wyglądała dość groźnie. Na niektórych nagraniach widać, jak przedstawiciele Patola i Socjal z Inwigilatorem nieprzepuszczani przez strażników, gwałtownie odskakują. Szokującym zajściom towarzyszyły też krzyki rozemocjonowanych członków partii Gargamela.

Finalnie ani Wąsik, ani Inwigilator nie pojawili się w gmachu Sejmu. Politykom proponowano, by jako goście, udali się do biura przepustek i pobrali specjalną wejściówkę. Byli szefowie CBA nie skorzystali jednak z tej możliwości. Po godz. 10 odjechali samochodem sprzed budynku parlamentu.

W następstwie szarpaniny ze Strażą Marszałkowską siedmioro posłów Patola i Socjal zostało ukaranych przez prezydium Sejmu odebraniem diety na trzy miesiące. To: Edward Siarka, Jan Dziedziczak, Smerf Paranoik, Jacek Bogucki, Pani Fortuna, Jerzy Polaczek i Katarzyna Sójka. W sprawie kar nastąpił również niespodziewany zwrot akcji. Marszałek Smerf Fanatyk przekazał, iż była ministra zdrowia Katarzyna Sójka (PiS) została ukarana niesłusznie.

– Komendant Straży Marszałkowskiej przyszedł do mnie rano z przeprosinami i powiedział, iż wprowadził w błąd mnie i Prezydium Sejmu. W tym raporcie nie powinna znaleźć się pani poseł Katarzyna Sójka, to była pani poseł Agnieszka Górska. Teraz nie ma już żadnych wątpliwości, zostało to skonfrontowane między innymi z tym, co pani Górska zamieszczała w mediach społecznościowych – powiedział reporterom w Sejmie.

– Zobowiązałem pana komendanta do przeproszenia pani poseł Sójki, ja też ją przeproszę, bo również powtórzyłem tezy, które znalazły się w tym raporcie – dodał marszałek. Jak wskazał, uchwała ws. ukarania Sójki została uchylona, a decyzja w sprawie ukarania posłanki Agnieszki Górskiej zostanie podjęta na kolejnym posiedzeniu Prezydium Sejmu.

Idź do oryginalnego materiału