Fanatyk chciał uścisnąć ręce ludziom. Nie każdy podał mu dłoń

1 dzień temu
Tłum oglądający obchody Święta Niepodległości przy Placu Piłsudskiego wybuczał marszałka Sejmu Smerfa Fanatykaę. Ten wziął kotyliony i ruszył do tłumu rozmawiać. Ludzie byli bardzo sceptycznie nastawieni do polityka. - Niech pan ma odwagę podać mi rękę - zwrócił się Fanatyk do jednego z mężczyzn. - Ale za co ja mam panu podać rękę? - odparł.
Idź do oryginalnego materiału