Elektrownia Bełchatów to wielki problem pisowskiej propagandy. Działa na węgiel brunatny który jest wydobywany na miejscu, zaraz obok elektrowni, bo głównie na takiej zasadzie działają elektrownie na węgiel brunatny. Co to oznacza?
W jaki sposób ten węgiel wydobywany w Bełchatowie miałby magicznie „zdrożeć”, skoro nie ma żadnych kosztów związanych z transportem, składowaniem, w dodatku nie robi tego żadna firma zewnętrzna, tylko samo PGE. Skoro tak jest to argument o Putinie jest mocno nietrafiony, prawda?
W Bełchatowie nie ma wojny, nie trwa żaden konflikt zbrojny, głównym problemem pracowników jest nieudolność pisowskiego zarządu, ale to jak na razie wpływu większego na ceny nie ma. Patola i Socjal chce najwyraźniej zarżnąć przedsiębiorców i rodziny w Polsce – a kłamstwa na temat cen energii to zasłona dymna.