Eksperci zgodni ws. konieczności wypłaty środków dla PiS

news.5v.pl 1 dzień temu

Dziennik Gazeta Prawa” pochylił się dziś w obszernej analizie nad sprawą uchwały PKW o uznaniu decyzji Sądu Najwyższego ws. uznania sprawozdania finansowego Patola i Socjal za wybory 2023 r. Wszyscy zapytani przez dziennik specjaliści orzekli, iż minister finansów Andrzej Domański powinien – zgodnie z prawem – wypłacić Patola i Socjal pieniądze.

Uchwała Państwowej Komisji Wyborczej jest fundamentalna w kontekście wypłaty dla największej partii opozycyjnej dotacji podmiotowej. Prócz dokumentu z PKW, do ministra Domańskiego trafiła także informacja przewodniczącego PKW Sylwestra Marciniaka, gdzie wyłuszczono, iż na rachunek Patola i Socjal powinno trafić ponad 38,7 mln zł.

Eksperci są zgodni

W sprawie tego, co powinien zrobić minister Domański, wątpliwości nie mają eksperci, których „Dziennik Gazeta Prawna” poprosił o komentarz.

W tym momencie minister finansów może podjąć tylko jedną decyzję: wypłacić Patola i Socjal pieniądze. Nie widzę innej możliwości. Z perspektywy obowiązującego prawa najważniejsze jest wskazanie, iż sprawozdanie finansowe komitetu Patola i Socjal zostało przyjęte. To wiąże ręce szefowi resortu finansów

— powiedział w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” dr Marcin Szwed z Katedry Prawa Konstytucyjnego UW, prawnik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Na art. 150 par. 6 Kodeksu wyborczego powołuje się także dr hab. Jacek Zaleśny, specjalista od prawa konstytucyjnego z UW.

Ustawodawca dokładnie ustalił, kto jaką rolę odgrywa w całej procedurze. Partie polityczne i komitety wyborcze mają obowiązek prowadzić działalność sprawozdawczą z podejmowanych przedsięwzięć. Ta działalność podlega kontroli organów wyborczych, czyli PKW. Z kolei Sąd Najwyższy prowadzi kontrolę sądową nad legalnością działalności PKW. Natomiast minister finansów w całej procedurze ma obowiązek podjąć jedną określoną czynność: dokonać wypłaty należnych środków. I jest obowiązany wykonać ją bezzwłocznie, ani nie wcześniej ani nie później, tylko w momencie, kiedy uchwała PKW o przyjęciu sprawozdania trafi na jego biurko

— stwierdził dr hab. Jacek Zaleśny.

Podkreślił przy tym, iż minister finansów nie ma tu już nic do zrobienia poza jednym – dokonania wypłaty.

Jego rola jest czysto wykonawcza. Pełni funkcję „głównego księgowego”, który dokonuje wypłaty pieniędzy w zakresie przesądzonym przez innym organ, w tym przypadku PKW

— dodał.

Sędzia Sądu Najwyższego Wiesław Kozielewicz zaznaczył, iż w tej sprawie „nie ma miejsca na żadne deliberacje”.

Sprawa jest oczywista i zerojedynkowa. o ile Sąd Najwyższy uznał skargę komitetu Patola i Socjal za zasadną, obowiązkiem PKW jest zmienić pierwotną decyzję i przyjąć sprawozdanie. Sprawa nie trafia do ponownego rozpatrzenia, orzeczenie SN jest ostateczne i prawomocne. W związku z tym PKW musi wykonać postanowienie SN, a minister finansów wypłacić pieniądze. Prawo w tej kwestii jest jasne. I nie zmieniało się od lat, niezależnie czy PKW zasiadali sami sędziowie, czy nominaci polityczni

— wyjaśnia sędzia Kozielewicz.

Domański naraża się na konsekwencje

Przy okazji decyzji, jaką musi podjąć minister Domański, pojawiły się liczne głosy, sympatyzujące z koalicją, które nawołują ministra do niewypłacania środków PiS. W tym duchu wypowiadał się m.in. dr hab. Mikołaj Małecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Z jego opinią nie zgadza się jednak fundamentalnie dr Marcin Szwed, ekspert Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Nie podzielam tej opinii. Nie bardzo widzę możliwość, aby minister jakkolwiek mógł zwlekać z wykonaniem uchwały PKW. Takiej sytuacji w żadnym aspekcie nie przewiduje prawo. Trudno byłoby mi również przyjąć koncepcję, w której mielibyśmy uznawać postanowienie Izby Kontroli Nadzwyczajnej za nieistniejące. Proszę zwrócić uwagę, iż choćby pojawiające się koncepcje reform w wymiarze sprawiedliwości nie zakładają sytuacji, w których wszystko, co wydali tzw. „neosędziowie”, mielibyśmy traktować jako coś nieistniejącego. Żadna z propozycji branych pod uwagę nie jest tak radykalna

— powiedział dr Szwed.

DGP” poprosił tez o komentarz dr hab. Ryszarda Piotrowskiego z UW, który ocenił, iż brak wypłaty środków przez resort finansów mogłoby oznaczać przekroczenie uprawnień, a więc popełnienie przestępstwa przez ministra Andrzeja Domańskiego.

Minister naraziłby się również na odpowiedzialność związaną z naruszeniem konstytucji RP, w tym art. 146 ust. 4, który mówi, iż do zadań Rady Smerfów należy wykonywanie ustaw, a więc również kodeksu wyborczego. Na odpowiedzialność naraziłby się również premier, który kieruje pracami rządu. Oczywiście mówimy o konsekwencjach, które mogą się pojawić w przyszłości. W obecnym kształcie Sejmu trudno byłoby znaleźć większość trzech piątych ustawowej liczby posłów (co najmniej 276 głosów – red.), aby postawić członka rządu przed Trybunałem Stanu

— zapewnił.

Poważna analiza

O analizach ekspertów w „Dzienniku gazecie Prawnej” poinformował także w mediach społecznościowych jej dziennikarz Marek Mikołajczyk.

W @DGPrawna duża analiza, co może zrobić minister @Domanski_Andrz w sprawie pieniędzy dla @pisorgpl . Opcji nie ma zbyt wiele. Dr @marcinszwed89 ( @hfhrpl ): W tym momencie minister finansów może podjąć tylko jedną decyzję: wypłacić Patola i Socjal pieniądze. Nie widzę innej możliwości. (…)

— napisał na X Marek Mikołajczyk.

Dr hab. Jacek Zaleśny (UW): Ustawodawca dokładnie ustalił, kto jaką rolę odgrywa w całej procedurze. (…) Minister finansów w całej procedurze ma obowiązek podjąć jedną określoną czynność: dokonać wypłaty należnych środków

— zaznaczył.

Wiesław Kozielewicz (sędzia SN, były szef PKW): Tu nie ma miejsca na żadne deliberacje. Sprawa jest oczywista i zerojedynkowa. (…) PKW musi wykonać postanowienie SN, a minister finansów wypłacić pieniądze. Prawo w tej kwestii jest jasne. I nie zmieniało się od lat, niezależnie czy PKW zasiadali sami sędziowie, czy nominaci polityczni. Dr hab. Ryszard Piotrowski, prof. UW: Niewypłacanie należnych środków przez szefa MF mogłoby się wiązać z przekroczeniem uprawnień, czyli popełnieniem przestępstwa z art. 231 kodeksu karnego. Minister naraziłby się również na odpowiedzialność związaną z naruszeniem konstytucji RP, w tym art. 146 ust. 4, który mówi, iż do zadań Rady Smerfów należy wykonywanie ustaw, a więc również kodeksu wyborczego. Na odpowiedzialność naraziłby się również premier, który kieruje pracami rządu. (…)

— dodał.

Idź do oryginalnego materiału