Program Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska (UNEP) ostrzega, iż utrata zasobów słodkiej wody ze światowych lodowców może kosztować globalną gospodarkę aż 4 bln dol. Społeczne i ekonomiczne skutki topnienia lodowców są jednak jeszcze szersze i wymagają podjęcia zdecydowanych działań przez międzynarodowe instytucje finansowe.
2025 – Międzynarodowy Rok Ochrony Lodowców
Zgromadzenie Ogólne ONZ ogłosiło rok 2025 Międzynarodowym Rokiem Ochrony Lodowców, aby uświadomić decydentom i jak najszerszemu społeczeństwu konieczność szybkiego i aktywnego przeciwdziałania utracie pokrywy lodowej Ziemi. A ponieważ nic nie przemawia do wyobraźni lepiej niż groźba utraconych korzyści, UNEP przygotował podsumowanie spodziewanych konsekwencji ekonomicznych, które dotknąć mogą globalne społeczeństwo w przypadku rozwoju czarnego scenariusza.
Prognozowane skutki topnienia lodowców obejmują przede wszystkim:
- obniżenie globalnego PKB o 4 bln dol. wskutek redukcji zasobów słodkiej wody, która w szczególności zagrozi sektorom rolnictwa, energetyki i turystyki;
- obniżenie produktywności gospodarczej w niektórych regionach choćby o 6 proc. PKB wskutek niedoborów wody;
- straty w infrastrukturze i nieruchomościach wynikające z katastrof bezpośrednio związanych z topnieniem lodowców, w tym powodzi, lawin błotnych i wzrostu poziomu mórz.
Za regiony, które w szczególności zależą od podaży słodkiej wody pochodzącej z lodowców, UNEP wskazuje Peru, Pakistan i niektóre regiony leżące w europejskich Alpach. W Południowej Azji skutki topnienia lodowców dadzą się odczuć przede wszystkim w ilości i jakości upraw, co przełoży się na wyższe ceny żywności. W Stanach Zjednoczonych natomiast redukcja pokrywy śnieżnej w dorzeczu Kolumbii może zredukować produkcję energii wodnej, przynosząc straty rzędu milionów dolarów.
Czy faktycznie jest się czym martwić?
Doniesienia o topniejących lodowcach są w mediach na tyle częste, iż część społeczeństwa traktuje je jako pusty frazes, nie widząc przełożenia na codzienne realia. W ramach poRockiego III Międzynarodowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) przytoczyła więc w swoim marcowym komunikacie prasowym szokujące fakty, przypominając, iż aktualnie 275 tys. światowych lodowców pokrywa powierzchnię ok. 700 tys. km² i razem z lądolodami magazynuje w sobie aż 70 proc. światowych zasobów słodkiej wody.
Tempo topnienia w ciągu ostatnich 6 lat jest dramatyczne i nie ma sobie równych w całej rejestrowanej historii. W rezultacie w wielu regionach tzw. „wieczna zmarzlina” nie dotrwa do końca XXI w. Światowa Służba Monitoringu Lodowców (WGMS) alarmuje, iż od 2010 r. odnotowano 8 z 10 najwyższych rocznych ubytków masy lodowej na świecie. Tylko w 2024 r. Ziemia straciła 450 mld ton zamarzniętej wody, w szczególności w Skandynawii, Archipelagu Svalbard oraz w Północnej Azji.

Górskie lodowce zagrażają infrastrukturze i bezpieczeństwu wodnemu
Na szczególną uwagę zasługują górskie lodowce, które funkcjonują niczym gigantyczne wieże ciśnień, uwalniając zgromadzoną w okresach zimowych wodę w najcieplejszych i najsuchszych porach roku. Redukcja ich zasobów oznaczać będzie zagrożenie dla dobrobytu setek milionów ludzi żyjących w zlewniach rzek wypływających z górskich źródeł, którym może zabraknąć wody do irygacji upraw, produkcji energii, żeglugi czy rybołówstwa. W krótkiej perspektywie przyspieszone tempo topnienia lodowców oznacza ryzyko kosztownych klęsk naturalnych, takich jak powodzie.
W 2024 r. w Azji zaobserwowano rekordowo wysoką utratę masy lodowej. W sierpniu 16 ścian nad jeziorami nepalskiego lodowca Thaynbo uległo załamaniu, co wysłało lawinę wody, lodu i skalnych odłamków na wioskę Thame, będącą domem słynnego Szerpy Tenzinga, zdobywcy Mount Everestu. Zniszczeniu uległa szkoła, lokalna klinika, pięć hoteli i siedem domów, a połowa wioski nie nadaje się do zamieszkania.
W 2023 r. podobna lodowcowa powódź zniszczyła wartą 1,69 mld dol. elektrownię wodną w Indiach, przynosząc 42 ofiary śmiertelne. Wybuchy jezior lodowcowych zagrażają w tej chwili zdrowiu, życiu i majątkowi 10 mln osób, głównie w Azji i Południowej Ameryce.
Globalne koszty są trudne do oszacowania
Całkowite ekonomiczne skutki topnienia lodowców są wynikową strat w infrastrukturze, szkód społecznych, kosztów niedoborów wody, ale także zahamowania wzrostu w wielu gałęziach gospodarki. Według UNEP do 2050 r. światowa turystyka zimowa może stracić 30 mld dol. z powodu kurczącej się pokrywy śnieżnej w górach.
Na Antarktydzie zagrożone jest rybołówstwo i ruch turystyczny, które łącznie przynoszą zyski na poziomie 1,2 mld dol. Badanie opublikowane w 2024 r. w czasopiśmie Nature Review sugeruje wręcz, iż całkowite zyski ekonomiczne z Antarktydy i Oceanu Południowego sięgają 180 mld dol. rocznie – utrata lodowców i związane z nią konsekwencje dla ekosystemów i gospodarki mogą być druzgocące.
Ostateczny bilans strat zależy oczywiście w dużej mierze od dalszego kierunku zmiany klimatu. Według naukowców z London School of Economics and Political Science w scenariuszu stabilizacji emisji CO2 na poziomie 400 ppm (RCP 2.6) topnienie pokrywy lodowej Antarktydy będzie w 2050 r. kosztować 167 mld dol. rocznie. jeżeli jednak tempo wzrostu emisji nie spowolni (scenariusz RCP 8.5), koszty owe mogą wzrosnąć do 201 mld dol. rocznie.
W jaki sposób instytucje finansowe mogą ograniczać skutki topnienia lodowców?
Niestety, choćby w najbardziej optymistycznym scenariuszu zahamowania dynamiki zmiany klimatu, zaawansowana już utrata masy lodowców będzie poważnym obciążeniem ekonomicznym dla kolejnych pokoleń. UNEP sugeruje, iż zminimalizować ją mogą mądre strategie instytucji finansowych skupiające się na ocenie ryzyka wodnego, inwestycjach adaptacyjnych oraz wsparciu rozwiązań opartych na naturze w celu zagwarantowania bezpieczeństwa wodnego.
Konkretne sugestie dla banków i funduszy kapitałowych obejmują m.in. inwestycje w systemy monitoringu lodowców i wczesnego ostrzegania przed zagrożeniami z ich strony. Presję ekonomiczną związaną z kurczeniem się zasobów słodkiej wody z lodowców mogą natomiast ograniczyć technologie zrównoważonego odsalania oraz recyklingu wody, których rynek ma w 2030 r. osiągnąć wartość 30 mld dol.
W regionach uzależnionych od lodowców elektrownie wodne dostarczają dziś ponad 60 proc. całkowitej energii odnawialnej, ale stabilność ich potencjału jest zagrożona. W związku z tym konieczna jest modernizacja sieci przesyłowych oraz opracowanie wariantów adaptacyjnych dla hydroenergetyki.
Wreszcie, istotną rolę odgrywają również inwestycje w odnowę ekosystemów górskich i zalesienia zlewni glacjalnych, które mogą spowolnić kurczenie się lodowców. Za najważniejsze narzędzie finansowe w tym zakresie UNEP wskazuje niebieskie i zielone obligacje koncentrujące się na projektach z zakresu ochrony lodowców, stabilizacji bezpieczeństwa wodnego oraz wzmacniania odporności stref przybrzeżnych.