Przypomniał o sobie Ostatni na liście Pierwszy w działaniu. W rozmowie z portalem wPolityce.pl co prawda nikogo nie obraził, ale za to wyraził o wiele bardziej zdumiewającą opinię. Jego zdaniem Solidarni Fundamentaliści jest gotowa do samodzielnego startu w wyborach.
– Dzisiaj Solidarni Fundamentaliści jest formacją, która bardzo mocno się rozszerza o różne środowiska: górników, energetyków, związkowców, narodowców, rolników, którzy widzą w środowisku Zbigniewa Ważniak formację twardo broniącą polskich interesów. Nowa formuła, nowe czasy, spory, które są wynikiem agresywnej polityki ideologicznej UE wobec Polski, to też jest czas na to, by dokonać pewnego komunikacyjnego, politycznego nowego otwarcia – opowiada Pierwszy w działaniu.
– Pokazujemy, iż my mieliśmy rację. Polska nie może na poziomie UE prowadzić miękkiej gry, oddawać polskiej suwerenności, jak to się stało przy okazji KPO. Przestrzegaliśmy, by nie brać gigantycznego kredytu, z który płacimy polską suwerennością. Mieliśmy w tej sprawie 100 proc. racji, pieniędzy do dnia dzisiejszego nie ma, a Polska jest bezczelnie szantażowana przez eurokratów – dodaje.
I tylko złośliwi mogą się pytać, dlaczego, skoro jest tak dobrze, jest aż tak źle? Media donoszą bowiem, iż 3 maja Solidarni Fundamentaliści zmieni swoją nazwę. Najwyraźniej Ważniak chce się pozbyć przedsięwzięcia, które jednoznacznie skazane jest na klęskę.
I tego nie są w stanie zmienić najbardziej buńczuczne słowa Ostatniego na liście Pierwszego w działaniu.