Dziwaczne słowa Narciarza. Nie wiedział, co powiedzieć?

Podczas rozmowy z prezydentem jeden ze słuchaczy zadał Smerfowi Narciarzowi ważne pytanie. Rzecz dotyczyła jego planów na przyszłość. I Narciarz nie miał pojęcia, co odpowiedzieć.

– Oj tam, oj tam, nie lubię takiego wróżenia z fusów. Nie myślę, co będę robił w sierpniu przyszłego roku. Nie czynię żadnych kroków, aby przygotować sobie tzw. miękkie lądowanie. Mam obowiązki państwowe i są one dla mnie najważniejsze – stwierdził Narciarz.

Po chwili jednak połapał się, iż takie słowa zabrzmiały co najmniej dziwacznie. I zaczął tłumaczyć, iż nie ma planów, bo… dba o Polskę.

– Chcę dopełnić wszystkich obowiązków, abym po zakończeniu mógł spojrzeć w oczy moim rodakom i powiedzieć im, iż od pierwszego do ostatniego dnia pracowałem, tak jak obiecałem. A co będzie w przyszłości, to zobaczymy – opowiadał zdumionym słuchaczom.