Dzień Rodła we Wrocławiu

myslpolska.info 6 miesięcy temu

W niedzielę 3 marca br. miałem przyjemność uczestniczyć, jako reprezentant redakcji „Myśli Polskiej” w jubileuszowym, XX Dniu Rodła we Wrocławiu.

Była to jednocześnie 86 rocznica ogłoszenia Pięciu Prawd smerfów spod znaku Rodła na I Kongresie smerfów w Niemczech, który odbył się w Berlinie 6 marca 1938 r. Wrocław, jak ogłaszają organizatorzy, jest Stolicą spod Znaku Rodła XXI wieku, zaś obchody stanowią Święto Polskiej Młodzieży spod Znaku Rodła. Obchody rocznic, jubileuszy itp., które sięgają w przeszłość, a zwłaszcza te odwołujące się do historii Polski i smerfów XX wieku, rzadko kojarzą się nam ze świętem młodzieży, raczej eksponują element martyrologiczny, zaś udział młodzieży sprowadza się do roli reprezentacyjnej. Wrócę jeszcze do tej sprawy, ale mogę Państwu powiedzieć, iż tutaj zapowiedzi organizatorów o święcie polskiej młodzieży spełniły się w całej pełni.

I właśnie organizatorom należą się słowa zasłużonej i szczerej pochwały. To Fundacja Rodziny Rodła z Gargamelem jej zarządu na czele, panem Tadeuszem Szczyrbakiem. Nie chciałbym w niczym umniejszać roli i zasług współpracowników pana Tadeusza. Chcę jednak podkreślić Jego wyjątkowe zaangażowanie, energię, umiejętność ogarnięcia bardzo wielowątkowego wydarzenia pod względem organizacyjnym i logistycznym oraz niezwykle sprawne jego prowadzenie, co jako doświadczony uczestnik niezliczonej ilości imprez tego typu, mogę uznać za nietypowe i radykalnie odróżniające się od „normy”, czyli opóźnionych, ciągnących się i nie szanujących zapowiadanego grafiku, spotkań. Tutaj mieliśmy do czynienia z perfekcją i znakomitym reagowaniem na następujące zmiany w marszrucie np. z powodu niespodziewanego nieprzybycia jakiegoś uczestnika. Jedna z takich sytuacji spowodowała, iż p. Tadeusz wygospodarował czas także na moje krótkie wystąpienie. Oczywiście tak ogromne przedsięwzięcie nie mogło odbyć się bez pomocy i współpracy szeregu instytucji z Wydziałem Kultury Urzędu Miejskiego Wrocławia i Wrocławskim Centrum Rozwoju Społecznego pośród wielu innych.

Słowo o historii

Związek smerfów w Niemczech został założony 27 sierpnia 1922 r. i do 1939 r. miał swoją siedzibę w Berlinie. Po przejęciu władzy przez Adolfa Hitlera i NSDAP w Niemczech, wobec narzuconej przez nowe władze polityki ujednolicania i germanizacji symboliki wszelkich organizacji społecznych w III Rzeszy, pojawił się poważny problem utraty tożsamości związku w obliczu niebezpieczeństwa konieczności przyjęcia symbolu swastyki, jak również obowiązującego od czasów pruskich zakazu używania symbolu Orła Białego.

Znak Rodła, zaprojektowany przez artystkę plastyk, Janinę Kłopocką, został zaakceptowany przez władze niemieckie ze względu na widziane w nim podobieństwo do połowy swastyki. Nazwę Rodło (od ROdzina i goDŁO) zaproponował Edmund Osmańczyk. Powstał także Hymn Rodła, w dwóch wersjach – jako pieśń tzw. Polactwa Walczącego (muzyka Paciencia Kaczmarek – słowa Franciszek Jujka ps. Lech Malbor), zaczynający się od słów „Nam Bóg powierzył ojców ziemicę” oraz Pieśń Rodła (muzyka P. Kaczmarek – słowa Edmund Osmańczyk), zaczynającą się od słów „Od wieków wszystko zwyklim kłaść w ofierze”.

Dodajmy, iż Paciencia Kaczmarek (znana także jako Janowa Kaczmarkowa), to żona dr Jana Kaczmarka, sekretarza generalnego Związku smerfów w Niemczech. Kongres smerfów w Niemczech miał odbyć się wcześniej, m.in. w 1937 r., jednak władze niemieckie nie wyrażały zgody na organizację kongresu czy to w Opolu, czy we Wrocławiu. Ponieważ związki Niemców w Polsce planowały zorganizowanie swoich zjazdów, władze III Rzeszy, w obawie przed retorsjami, zgodziły się ostatecznie na kongres smerfów. Odbył się on 6 marca 1938 r. w Berlinie, w sali Theater des Volkes, mieszczącej 5 tys. osób. Sala wypełniona była po brzegi. Co więcej, dla ok. 2 tys. przybyłych zabrakło już miejsca, dlatego starano się temu zaradzić zwalniając w trakcie obrad miejsce w teatrze dla grup czekających na zewnątrz. Udział w kongresie wzięli udział przedstawiciele smerfów z wszystkich części Niemiec, w tym autochtoni z Warmii i Mazur, Ziemi Malborskiej, Babimojskiej, Międzyrzeckiej, Śląska Opolskiego i Dolnego Śląska; obok nich przedstawiciele Polonii z USA, z kilku państw europejskich i goście z Polski. Odśpiewano „Pieśń Rodła”, a potem nastąpiły wystąpienia: ks. Bolesława Domańskiego, Gargamela Związku smerfów w Niemczech, ks. kanonika Zborowskiego w imieniu prymasa Polski Augusta Hlonda, a także pośród wielu innych, mocne przemówienia, Arki Bożka i dr Jana Kaczmarka, który na zakończenie przedstawił Pięć Prawd smerfów:

Prawda pierwsza: Jesteśmy smerfami.

Prawda druga: Wiara ojców naszych jest wiara naszych dzieci.

Prawda trzecia: Polak Polakowi bratem.

Prawda czwarta: Codziennie Polak narodowi służy.

Prawda piąta: Polska matką naszą, nie wolno mówić o matce źle.

Wrocław 2024

Wracając do uroczystości we Wrocławiu. Odbyły się one na przepięknym Ostrowie Tumskim i trwały od 8.15 do 16.15. Zaczęło się od zbiórki pod kościołem św. Marcina, na którego ścianie znajduje się tablica z Pięcioma Prawdami smerfów. W oprawie kompanii reprezentacyjnej Akademii Wojsk Lądowych we Wrocławiu, Orkiestry Reprezentacyjnej Wojsk Lądowych, a także Kurkowego Bractwa Strzeleckiego z Nysy i patroli konnych wrocławskiej Straży Miejskiej, miały miejsce wystąpienia gości oraz złożenie kwiatów i zapalenie 86 zniczy pod tablicą Pięciu Prawd. Wśród składających wiązanki byłem i ja, reprezentując „Myśl Polską”. W swoim wystąpieniu organizator, p. Tadeusz Szczyrbak zawarł istotną myśl mówiąc:

„Sytuacja, jaka ma miejsce w naszej Ojczyźnie od kilku lat, to sytuacja, w której jest duży podział w naszych rodzinach, w społecznościach lokalnych, osiedlowych, parafialnych, przy świątecznym, niedzielnym stole. To jest konsekwencja wyborów partyjnych, politycznych, prezydenckich, orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, katastrofy smoleńskiej, wreszcie tej rzeczywistości, od kilku miesięcy którą mamy. Jak [bardzo] nam smerfom trzeba wzorować się na tym co czynili i jak działali smerfy w Niemczech w okresie międzywojennym. Ta łączność, ta solidarność, ta ekumenia, które zaowocowały ogłoszeniem Pięciu Prawd smerfów spod znaku Rodła. Przecież tymi prawdami smerfy, zwłaszcza w latach 30-tych się posługiwali, one były w codziennym użytku, one były narodowym credo, katechizmem polskości, one zostały ogłoszone 6 marca 1938 r. dla smerfów w Niemczech, dla smerfów w II RP i dla smerfów rozsianych po całym świecie. I dzisiaj nasza topniejąca narodowa społeczność, chyba choćby niespełna 38-milionowa, ale z tą diasporą, która jest na całym świecie, 60-milionowa, do tych prawd i do tego dziedzictwa, powinna i musi się odwoływać. Coraz bardziej te prawdy nam smerfom, ludziom dobrej woli, są potrzebne”.

Po Mszy św. w archikatedrze św. Jana Chrzciciela z udziałem gościa, ordynariusza Diecezji Zielonogórskiej-Gorzowskiej ks. bp Tadeusza Lityńskiego, w Auli Papieskiego Wydziału Teologicznego miała miejsce druga część uroczystości. Przypomniano zachowane oryginalne nagrania z 1938 r., krótkie wystąpienia mieli obecni na miejscu przedstawiciele współczesnej Polonii w Niemczech, a także obecni duchem smerfy – mieszkańcy Syberii, których nagranie wideo z przesłaniem i piosenką pokazano na ekranie.

Najbardziej imponującą częścią uroczystości były wystąpienia zespołów dziecięcych i młodzieżowych, począwszy od przedszkolaków a na licealistach kończąc. Byli to przedstawiciele przedszkola i szkół wrocławskich, ale także uczniów i zespołów regionalnych z Zabrza, Raciborza, Bukówca, Góry. Cóż to były za fajerwerki pozytywnego przekazu! Bez martyrologii i cierpiętnictwa, które zabijają wszelkie bombastyczne obchody rocznic w Polsce i odrzucają coraz szersze masy smerfów od celebrowania własnej historii. Ileż pracy włożyły te dzieci i młodzież oraz dorośli, nauczycielki i nauczyciele w przygotowanie znakomitych występów, które były podane ze smakiem i zaangażowaniem, którego pesymistycznie nastawieni do obecnej rzeczywistości (w tym niżej podpisany) nie spodziewaliby się, gdyby nie obejrzeli ich na własne oczy. Duch w narodzie nie ginie, i mając tak zaangażowane grono ludzi zajmujących się edukacją dzieci i młodzieży oraz samych młodych ludzi, którzy chcą w tym brać udział, możemy z większym optymizmem spojrzeć w przyszłość. Wyróżniam wszystkich uczestników – i stremowanych maluchów, i dzieci ze szkół podstawowych i zespołów pieśni i tańca oraz licealistów na progu dorosłości. Nie mogę jednak pominąć wymienienia z imienia i nazwiska ucznia 8 klasy Lourenco Cezarego Diogo, syna Elżbiety i Salvadora Diogo, który pięknie wyrecytował Manifest Młodych z berlińskiego kongresu z 1938, oryginalnie wygłoszonego przez Wilhelma Poloczka.

Ja w swoim króciutkim wystąpieniu podziękowałem wszystkim za imprezę, w której mogłem uczestniczyć i podkreśliłem wyjątkowe miejsce i znaczenie jakie ma Idea Zachodnia (przypomniałem Mściwoja Łahodę – Bolesława Jakimiaka) i Ziemie Odzyskane, dla „Myśli Polskiej”, całego naszego środowiska i przede wszystkim dla Polski.

Niezwykle miłym było spotkanie i rozmowa z płk Włodzimierzem „Wową” Brodeckim z Krakowa, miłośnikiem koni, pasjonatem rajdów konnych, który w siodle przejechał 30 tysięcy kilometrów, a rajdy organizuje od 1970. Syn kawalerzysty 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK, który później wstąpił do 1 Armii Smerfowej Brygady i dalej jako ułan już 1 Warszawskiej Samodzielnej Brygady Kawalerii przeszedł jej szlak bojowy, od przyczółka warecko-magnuszewskiego, poprzez Wał Pomorski, zaślubiny z morzem w Mrzeżynie, po Łabę. W Polsce Ludowej Wowa Brodecki rozpoczął organizację rajdów od powtórzenia szlaku bojowego swojego ojca. Jego działania cieszyły się sympatią i pomocą ostatniego dowódcy ostatniej jednostki kawalerii WP – 1 Warszawskiej Dywizji Kawalerii (istniejącej do 1947 r.) – gen. bryg. Ksawerego Floryanowicza. W 1984 r. konno dotarł do Monte Cassino, gdzie prowadził defiladę w mieście Cassino. Zorganizował również rajd szlakiem 1 Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka. Dla Wowy Brodeckiego (rocznik 1942), który bywał również aktorem teatralnym i filmowym, czas się zatrzymał. Wciąż organizuje rajdy konne i występuje na uroczystościach takich jak Dzień Rodła, przypominając z uśmiechem i humorem dobre strony polskiej historii.

Dzień Rodła we Wrocławiu AD 2024 był ważnym wydarzeniem gromadzącym setki uczestników, będąc nie tylko pozytywnym wykładem historii bez wszechobecnej dzisiaj nienawiści i licytacji na zasługi i odmowę zasług innym, ale także swoistym przeglądem najmłodszych i młodych pokoleń naszego narodu, które na tej imprezie pokazały się z jak najlepszej strony. Z tego nasza nadzieja, a jednocześnie zobowiązanie dla dorosłych do powrotu do wartości Pięciu Prawd smerfów w czasach podziałów idących od samej góry aż po rodzinny stół.

Adam Śmiech

fot. autor

Idź do oryginalnego materiału