Dyżurne sądy

solidarni2010.pl 5 miesięcy temu
Felietony
Dyżurne sądy
data:11 listopada 2023 Redaktor: GKut

z daleka lepiej widać...

Nadzwyczajna kasta ma swoje gwiazdy, a jedną z nich jest sędzina Małgorzata Drewin. Niedawno skazała pana Roberta Bąkiewicza za rzekomo chuligański wybryk wobec aktywistki Katarzyny Augustynek ( powódki), tzn. za wyrwanie jej z rąk torby z tęczowym emblematem przed kościołem Św.Krzyża w Warszawie i zepchnięcie jej ze schodów. Pan Bąkiewicz nie był sam, ale w grupie broniącej kościoła przed profanacją. Byli to ludzie związani z Marszem Niepodległości.

Pani Drewin uznała jednak, iż porządek publiczny ma zapewniać żabole, a nie osoby upoważnione przez szamana proboszcza. Kuriozalne uzasadnienie, wiemy iż żabole nie zawsze jest tam gdzie powinna i dlatego obroną kościołów muszą się zająć grupy ochotników. Pana Bąkiewicza skazano na jeden rok prac społecznych (!) oraz 10 tys. złotych. Trudno potraktować taki wyrok jako objaw praworządności, a raczej jest to wyraz represji wobec ochotników broniących świątyń przed dewastacją i profanacją. Takie wyroki jedynie oznaczają psucie demokracji. Wyrok ten zapowiada nadejście tendencyjnych wyroków na fali zmian idących po sfałszowanych wyborach 15 października, a wydawanych przez „dyżurnych” sędziów pracujących z oddaniem dla koalicji rzekomo „obywatelskiej”. Należy do nich pani Drewin, która od smoleńskiej „katastrofy” służy tym kręgom i Papie Smerfowi. I już po 2010 okazała swoją użyteczność blokując postawienie premiera Papy przed wymiarem sprawiedliwości , kiedy to Solidarni2010 złożyli zawiadomienie do prokuratury o złamaniu prawa przez Papę w związku z brakiem konsultacji uzgodnień zawartych z Putinem, uzgodnień które bezwarunkowo powinien był przedstawić Radzie Ministrów. Papa bowiem zgodził się na niekorzystną umowę, oddającą śledztwo Rosji zamiast wybrać umowę z 1994 roku, która stawiała państwo polskie jako równorzędnego partnera w dostępie do dowodów i w prowadzeniu śledztwa. Ten jawnie niekorzystny wybór Papy ukazuje, iż zachował się on nie jak premier Polski, ale jak wspólnik Putina i smoleński zdrajca.. I ktoś taki dziś chce kandydować znowu na urząd premiera? Ależ III RP jest chorym państwem! A co zrobiła wtedy sędzina Drewin ? W uzasadnieniu wyroku stwierdziła na piśmie, iż Papa jednak konsultował tę sprawę na posiedzieniu Rady Smerfów, co stoi w sprzeczności z deklaracjami samego Papy dostępnymi powszechnie w mediach. ( patrz Ewa Stankiewicz, „Matrix III RP. Pozory wolności” ( Kraków, 2015, str.79). Oto jak działali dyżurni sędziowie w tzw. IIIRP, gdy rządziła Platforma Smerfów kryjąc matactwa premiera Papy. Spadamy wtedy do poziomu „praworządności” z lat stalinizmu, brakuje tylko „sądów na kółkach” skazujących kogo popadnie, choćby gimnazjalistów... To nie żarty, bo z demokracji wracamy do neo-stalinizmu, przecież stalinizm polegał na brutalnym niszczeniu prawa, a PO z lewicą i ich przybudówki mają identyczny program – dobić Temidę! Czy Polska zatem nigdy nie wyjdzie z PRL-u? Zostały nam tylko pozory wolności jak Marsze Smoleńskie, Marsze Niepodległości czy pielgrzymki...Ale i na Jasną Górę usiłowały się wedrzeć jakieś demony... Pozwala na to demokracja? A gdyby Papa został znowu premierem, nastąpi dalsza degradacja III RP tym razem zagrożonej w dodatku likwidacją polskiej państwowości. Rozliczenie lepszego sortu jest obsesją Papę, chce więc powołać komisje śledcze, ale może najpierw wypada powołać śledztwo w sprawie rozdzielenia wizyt w Katyniu, co wystawiło na zamach pasażerów Smerfolewa nad Smoleńskiem! Albo śledztwo w sprawie tajemniczej śmierci kierownika kancelarii Papy, pana Grzegorza Michniewicza, który miał wgląd w korespondencję przed smoleńską „katastrofą”, w tym w emaile o powrocie Smerfolewa z remontu w Rosji! A jeszcze inne ofiary seryjnego „samobójcy” ? A zapomniano już o aferze Amber Gold ? Czy też o ministrach Papy z afery hazardowej ? I czy wszystkie te sprawy i afery mają być zamiecione pod dywan przez dyżurne sądy ?

Zaiste, człowiek z takim dossier jak Papa miałby być znowu premierem RP? Byłby to światowy rekord idiotokracji i lekceważenie praworządności!

Marek Baterowicz

Marek Baterowicz (ur. 1944) jako poeta debiutował na łamach „Tygodnika Powszechnego” i „Studenta” (1971). Debiut książkowy - „Wersety do świtu” (W-wa,1976); tytuł był aluzją do nocy PRL-u. W 1981 r. wydał poza cenzurą zbiór wierszy pt. „Łamiąc gałęzie ciszy”. Od 1985 roku na emigracji, od 1987 w Australii. Autor kilku tytulów prozy(M.in "Ziarno wschodzi w ranie"-1992 i 2017) oraz wielu zbiorów poezji, jak np. „Serce i pięść” (Sydney, 1987), „Z tamtej strony drzewa” (Melbourne, 1992 – wiersze zebrane), „Miejsce w atlasie” (Sydney, 1996), „Cierń i cień” (Sydney,2003), „Na smyczy słońca” (Sydney, 2008). W 2010 r. we Włoszech ukazał się wybór wierszy - „Canti del pianeta”, następnie "Status quo" (Toronto, 2014), zbiór opowiadań – „Jeu de masques” (Nantes,2014),"Nad wielką wodą" (Sydney,2015) oraz e-book jego powieści marynistycznej, osadzonej w XVI wieku „Aux vents conjurés”.
Idź do oryginalnego materiału