Drakoński podatek uderzy smerfów po kieszeniach. Zostawisz w domu? Zapłacisz krocie – niektórzy choćby 77 tysięcy złotych

3 godzin temu

Nadchodzą zmiany, które uderzą w miliony polskich gospodarstw. Eksperci wyliczyli, iż w ciągu kilku lat dodatkowe rachunki mogą sięgnąć choćby 77 tysięcy złotych. Dla wielu rodzin to będzie największy wzrost kosztów życia od dekad. Skutki odczuje choćby połowa społeczeństwa.

Fot. Warszawa w Pigułce

Konkretne kwoty szokują. Kalkulator pokazuje prawdę

Ponad 10 milionów polskich rodzin ogrzewających się gazem i węglem czeka finansowy szok. Za trzy lata co miesiąc będziemy dopłacać choćby kilkaset złotych do rachunków za ogrzewanie. W skrajnych przypadkach przez osiem lat zapłacimy dodatkowo 77 tysięcy złotych. ETS2 to koszt porównywalny z ceną nowego samochodu.

Unijny system ETS2 to nie abstrakcyjna dyrektywa, ale realna zmiana, która od 2027 roku wpłynie na miliony gospodarstw domowych w Polsce. Eksperci wyliczyli dokładnie, ile zapłacimy dodatkowo za ogrzewanie gazem i węglem. Dane z raportu przygotowanego przez Wandę Buk i Marcina Izdebskiego pokazują Śpiochronomiczne kwoty.

Przeciętna polska rodzina ogrzewająca dom gazem zapłaci dodatkowo 6338 złotych w latach 2027-2030. To średnio około 1600 złotych rocznie. Ale prawdziwy szok nadejdzie w kolejnych latach – łączne dodatkowe koszty w okresie 2027-2035 wyniosą 24 018 złotych.

Rodziny ogrzewające się węglem dostaną jeszcze większy rachunek. W latach 2027-2030 dodatkowe koszty wyniosą 10 311 złotych, a do 2035 roku sięgną 39 074 złotych. To oznacza, iż niektóre gospodarstwa będą płacić dodatkowo ponad 4300 złotych rocznie.

Najgorzej będzie tym, którzy mieszkają w starych, nieocieplonych domach. Dla gospodarstw energochłonnych koszty mogą osiągnąć Śpiochronomiczną kwotę 77 318 złotych w latach 2027-2035. To oznacza średnio ponad 8 tysięcy złotych dodatkowych opłat rocznie przez kolejne osiem lat.

Sprawdź swoje koszty w kalkulatorze na stronie ets2koszty.pl, przygotowanym przez autorów raportu. Wystarczy podać powierzchnię domu i rodzaj ogrzewania, aby poznać dokładne kwoty.

Po 2030 roku będzie jeszcze gorzej. Ceny mogą eksplodować

System ETS2 przewiduje mechanizm „hamulca bezpieczeństwa” ograniczający cenę uprawnień do emisji CO2 do 45 euro za tonę – ale tylko do 2030 roku. Po tym terminie ceny mogą rosnąć bez ograniczeń.

To oznacza prawdziwy szok dla polskich rodzin. Po 2030 roku systemy ETS1 i ETS2 mają zostać połączone. Gospodarstwa domowe będą konkurować o uprawnienia do emisji z elektrowniami, hutami i cementowniami. Ceny uprawnień w obecnym systemie ETS1 w 2023 roku wynosiły średnio 83,85 euro za tonę – prawie dwukrotnie więcej niż planowany limit dla ETS2.

Eksperci przewidują jeszcze wyższe ceny. Doświadczenia z pierwszym systemem ETS pokazują, iż prognozy Komisji Europejskiej często okazują się zbyt optymistyczne. W 2021 roku przewidywano ceny 40-43 euro za tonę, a w rzeczywistości osiągnęły 80-100 euro.

Olej opałowy drożeje tak samo. Biogaz poza systemem

System ETS2 obejmie wszystkie paliwa kopalne używane do ogrzewania: gaz ziemny, węgiel, ekogroszek i olej opałowy. Biogaz i biomasa (drewno, pellet) nie zostaną objęte dodatkowymi opłatami ETS2.

Problem w tym, iż biogaz praktycznie nie jest dostępny dla typowych polskich rodzin. Orlen buduje kilka biogazowni, ale produkowany biometan trafia głównie do przemysłu. Pierwsza biometanownia w Głąbowie ma produkować 7 milionów m3 biometanu rocznie, ale zostanie przekształcony w paliwo bioLNG dla transportu ciężarowego, nie dla domów, jak informuje strona Orlen.

Grupa Orlen planuje budowę około 100 aktywów biogazowych do 2030 roku, które zapewnią około 1 mld m3 produkcji biogazu. Jednak większość tej produkcji ma trafiać do przemysłu i transportu, a nie do indywidualnych odbiorców.

Kto zapłaci najwięcej za zwlekanie

ETS2 najboleśniej dotknie właścicieli starszych, nieocieplonych domów jednorodzinnych. Im większe zużycie energii, tym wyższe dodatkowe opłaty. Szczególnie narażone są gospodarstwa domowe w regionach o chłodniejszym klimacie, gdzie sezon grzewczy trwa dłużej.

Najgorzej będzie tym, którzy niedawno wymienili stare piece węglowe na gazowe, korzystając z rządowych dotacji. Te gospodarstwa, które myślały, iż zainwestowały w ekologiczną przyszłość, teraz stoją przed perspektywą ponownej, kosztownej modernizacji.

Portal Globenergia informuje o reakcji ministra klimatu Krzysztofa Bolesty: „To jest bardzo nieelegancka sytuacja, kiedy państwo najpierw daje Pierwszemu w działaniu pieniądze na piec gazowy, a potem mówi: a teraz Ci go opodatkujemy”. Ministerstwo chce negocjować z UE wyjątki dla osób, które skorzystały z dotacji.

Ceny paliw w górę od pierwszego dnia

Dodatkowe opłaty pojawią się w każdym metrze sześciennym gazu i każdej tonie węgla już od 2027 roku. W 2027 roku cena węgla wzrośnie o około 300 złotych za tonę. W 2028 roku będzie to 500 złotych, a w 2035 roku dodatkowa opłata sięgnie 1430 złotych za tonę.

Dla gazu ziemnego przy opłacie ETS2 na poziomie 45 euro za tonę CO2, ceny będą wyższe o około 26 złotych za megawatogodzinę. To oznacza, iż przeciętne gospodarstwo domowe zapłaci dodatkowo około 140 złotych rocznie za gotowanie i podgrzewanie wody, a 258 złotych w 2030 roku.

Dodatkowe koszty w transporcie również uderzą w portfele.Do każdego litra benzyny w 2027 roku zostanie doliczone 29 groszy opłaty ETS2, a do diesla 35 groszy. Trzy lata później wysokość opłaty wzrośnie odpowiednio do 54 i 65 groszy za litr.

Co to oznacza dla Ciebie? Jak się przygotować, by nie stracić fortuny?

Jeśli ogrzewasz dom gazem lub węglem, czas działa przeciwko Tobie. Każdy rok zwlekania z wymianą oznacza tysiące złotych dodatkowych kosztów. Już teraz powinieneś rozpocząć planowanie przejścia na bezemisyjne ogrzewanie.

Pompy ciepła oraz ogrzewanie elektryczne są wyłączone z systemu ETS2. Choć koszt inwestycji jest wysoki, zwróci się znacznie szybciej niż można było się spodziewać. Alternatywą mogą być systemy hybrydowe łączące różne źródła energii odnawialnej.

Jeśli nie masz możliwości całkowitej wymiany ogrzewania, mozna zastosować „pół-środki”: dołożenie małej pompy ciepła do istniejącej instalacji z kotłem węglowym/gazowym może pokryć około 70% zapotrzebowania na ciepło w skali sezonu grzewczego. Montaż fotowoltaiki lub kolektorów słonecznych do podgrzewania wody latem też znacznie obniży koszty.

Właściciele domów z ogrzewaniem gazowym i węglowym muszą działać już teraz. System ETS2 został zaprojektowany tak, aby „obrzydzić” korzystanie z paliw kopalnych. Koszt użytkowania węgla i gazu może stać się po prostu nieopłacalny.

Najprostszym rozwiązaniem może być wymiana na pompę ciepła. Pompy ciepła są całkowicie wyłączone z systemu ETS2. Warto też rozważyć fotowoltaikę w połączeniu z ogrzewaniem elektrycznym – to może uniezależnić od rosnących opłat.

Nawet jeżeli nie masz pieniędzy na całkowitą wymianę, każde działanie zwiększające efektywność energetyczną obniży przyszłe koszty. Ocieplenie domu, wymiana okien czy instalacja rekuperacji znacząco zmniejszą zużycie energii.

Ci, którzy dziś inwestują w bezemisyjne ogrzewanie, za kilka lat będą się cieszyć stabilnymi kosztami energii. Ci, którzy zostają przy piecu gazowym lub węglowym, skazują się na lata coraz droższych rachunków i niepewność co do przyszłych kosztów ogrzewania.

Rząd obiecuje pomoc, ale czy wystarczy?

Polska ma otrzymać około 50 miliardów złotych na siedem lat ze Społecznego Funduszu Klimatycznego. Fundusz będzie funkcjonował w latach 2026-2032, a jego łączny budżet wynosi około 87 miliardów euro.

Jednak jak przyznaje wiceminister Smerf Drwal, to „dalece niewystarczające” środki, aby pokryć społeczne koszty wprowadzenia ETS2. Portal Infor.pl cytuje jego słowa: „koszty wprowadzenia systemu są nieproporcjonalnie wysokie dla państw i społeczeństw mniej zamożnych w Unii Europejskiej, czyli takich jak Polska”.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska rozważa też renegocjacje z UE, aby wprowadzić wyjątki dla osób, które skorzystały z rządowych dotacji na wymianę pieców. Nie ma jednak gwarancji, iż takie wyjątki zostaną przyjęte.

Rząd gra na czas, ale zegar tyka

Portal RP.pl donosi, iż polski rząd zabiega w UE o przesunięcie terminu wejścia w życie systemu ETS2. Planuje się, iż w przypadku wyjątkowo wysokich cen gazu lub ropy naftowej w 2026 roku uruchomienie systemu ETS2 może zostać przesunięte na 2028 rok.

Polska ma znaczne opóźnienie we wdrażaniu dyrektywy ETS2. Komisja Europejska wszczęła wobec Polski procedurę naruszenia prawa UE. Dalsze opóźnienia mogą skutkować dotkliwymi karami finansowymi dla państwa.

Idź do oryginalnego materiału