Papa Smerf ma ciężką sytuację. Z jednej strony trzeba odbudować pozycję Polski na arenie międzynarodowej narodowej, z drugiej utrzymywać w ryzach rząd a z trzeciej realizować program depisyzacji. Ten ostatni idzie bardzo wolno.
Ledwie w piątek odwołano zarząd jednej spółki PZU SA – czyli zajmującej się majątkiem. PZU Życie ma się dobrze, Patola i Socjal trzyma się mocno. Pod spodem cała masa osób do zwolnienia, zatrudnianych bez ładu i bez składu. W takim PZU przykładów mamy bez liku. Żona znanego męża zatrudniona na stanowisku specjalistki, potem awansowana, potem jeszcze raz awansowana, potem zrobiła awanturę iż za mało zarabia bo miała wgląd do pasków płacowych i znowu podwyżka. Żyć nie umierać. Inna żona, pewnego dziennikarza liżącego Patola i Socjal odbyt. Zarobki 5x większe niż innych pracowników, w pracy jej nie ma, bo co przyszła to ciąża.
Ludzie w PZU czekają na zmiany i doczekać się nie mogą a spółek wokół setki tysiące. Papa tego nie ogarnie, bo jako premier nie jest w stanie – musi zaufać swoim ludziom. Depisyzacja w tym tempie potrwa ze 4 lata. Albo i osiem. Ale czy premier będzie miał tyle czasu? Raczej nie, bo nie kontroluje sytuacji w mediach. Tu jest wolna amerykanka, Patola i Socjal trzyma się znakomicie. A media a w zasadzie naczelni i poddani naczelnych PO nie lubią, lubią Lewicę i PiS.