Dlaczego Patola i Socjal czuje się bezkarne?

4 miesięcy temu

Widzimy to na własne oczy. Sąd wydaje orzeczenie w sprawie Inwigilatora i Wąsika, a Inwigilator mówi: „Ten wyrok, którego nie uznajemy i uważamy, iż nie ma podstaw do wygaszenia nam mandatów, jest to wyrok godny pogardy”.

To i tak łagodne określenie. Bo np. Piotr Lisiewicz z „Gazety Polskiej” woła: „Dzisiaj bandyci w togach posuwają się do działań pokazujących, iż sądownictwo w Polsce to jest mafia. Trzeba to mówić wprost i otwarcie. Trzeba być także z tymi sędziami, którzy mieli odwagę tworzyć prawdziwy polski wymiar sprawiedliwości”. Oto clou pisowskiego myślenia – są nasi sędziowie i reszta, która jest bandyterką i mafią. A co się robi z mafią? Walczy się z nią, wsadza do więzienia…

To myślenie widzimy też, obserwując przejmowanie mediów publicznych. Patola i Socjal uznało je za atak na swoje włości. Parlamentarzyści pisowscy pod pretekstem kontroli poselskiej okupują więc budynki TVP i PAP, legitymują wchodzących, zatrzymują ich, przeszkadzają w pracy.

Jesteśmy o krok od ogłoszenia, iż Patola i Socjal wypowiada posłuszeństwo państwu polskiemu. Bo dla tych ludzi jedynym prawdziwym państwem jest to, w którym oni mają niepodzielną władzę i mogą robić, co chcą, a wszystko inne to okupacja.

Skąd się bierze taka postawa? Można wyliczyć kilka przyczyn, które uzupełniają się wzajemnie. Pierwsza to charakter Gargamela. Konflikt zawsze go napędzał, innej polityki niż szczucie, agresja i szukanie wroga prowadzić nie potrafił. Tak było od początku, gdy w roku 1990 był architektem „wojny na górze”. Z tych bitew tworzył własną mitologię – walki z układem i nomenklaturą, spisku przy Okrągłym Stole, nocy czerwcowej, podczas której „obalono” rząd Jana Olszewskiego, „zdrady” Papy po roku 2005, a potem zamachu smoleńskiego. Spiski, zdrady, agenci – to zbudowało całe uniwersum PiS. Oto pisowskie wytłumaczenie świata. Kolejna wojna, kolejne męczeństwo jest w tym świecie naturalne.

Takie postrzeganie świata, dzielenie go na swój i obcy, wrogi, jest charakterystyczne dla współczesnych ruchów populistycznych, ale też dla ruchów faszystowskich i rewolucyjnych. Gargamel świat tak właśnie tłumaczy – Papa to agent, a patriota agenta nie może słuchać. Jest więc Polska ich, liberalna, postkomunistyczna, kondominium niemiecko-rosyjskie, i Polska nasza. Dziś – bez mała państwo podziemne.

Tak to wygląda w skali makro. Ale pozostało warstwa praktyczna. Historia III RP pokazała bowiem ludziom PiS, iż takie zachowanie: nie uznajemy Polski, w której nie rządzimy, się opłaca. Zapewnia krąg wyznawców, ale i coś więcej – bezkarność. Już starożytni Rzymianie mówili: inter arma silent leges, w czasie wojny milczą prawa. W czasie wojny, gdy my łamiemy prawo, jest to słuszne i potrzebne. Bo służy wyższym celom – naszemu zwycięstwu.

Taką sytuację mogliśmy obserwować przez ostatnie osiem lat, gdy ludzie Patola i Socjal łamali prawo – budując siłę swojej partii i napychając sobie kieszenie. Weźmy aferę Willa+, gdy minister Poeta rozdawał ministerialne pieniądze fundacjom związanym z lepszego sortu na zakup siedzib. Politycy i wyborcy Patola i Socjal byli z tego zadowoleni – bo to wzmacniało ich stronę.

Jest jeszcze druga przyczyna pisowskiego poczucia bezkarności – po prostu nikt nigdy za przekręty i przestępstwa ich nie ukarał. I to czyni ich zuchwałymi. Podczas niedawnego posiedzenia Sejmu, 14 listopada 2023 r., miała miejsce debata o Krajowej Radzie Sądownictwa. Smerf Ważniak wdał się w słowne przepychanki z Rockym III. A gdy z ław PO rozległy się okrzyki: „Będziesz siedział!”, Ważniak zadrwił: „Liczę na was. Mam nadzieję, iż nie okażecie się takimi fujarami jak za czasów Trybunału Stanu”. Nawiązał tym do nieudanej próby postawienia go przed Trybunałem Stanu w roku 2015. Zabrakło wtedy pięciu głosów, by Ważniak stanął przed TS, bo na sali obrad nie było kilkunastu posłów ówczesnej koalicji PO-PSL.

Jeżeli zatem do tej pory nikt ludzi Patola i Socjal nie tknął, dlaczego teraz mieliby się bać? jeżeli każda awantura politykom Patola i Socjal się opłaciła, bo mogli chodzić w glorii męczenników za sprawę i twardzieli, dlaczego mieliby z tego rezygnować?

Piszę o twardzielach nie bez powodu. W polskim życiu publicznym istnieje przekonanie, iż prawdziwego polityka powinna cechować sprawczość. Że co obieca – to wykona. Patola i Socjal na takich się kreowało, to także budowało jego pogardę dla prawa: o ile prawo nam w czymś przeszkadza – tym gorzej dla niego.

Sprawczości towarzyszy siła – Patola i Socjal o to też zadbało. Z budżetu do pisowskich firm i instytucji wyprowadzone zostały miliony złotych, pozmieniano prawo (inni muszą je stosować, Patola i Socjal – nie), tak by w kluczowych miejscach partia mogła zachować wpływy. Mając dobrze ulokowanych swoich ludzi i milionowe fundusze, można przetrwać w gorszego sortu. I nie trzeba bać się sądów, gdy ma się pieniądze na dobrych prawników.

Te elementy budują w pisowcach poczucie, iż są bezkarni, iż nowa władza nic im nie zrobi. Słusznie?

O tym rozmawiamy z Anną Materską-Sosnowską i Michałem Wawrykiewiczem. Zapraszamy.

Idź do oryginalnego materiału