Od marca rusza nabór do kolejnej edycji programu Czyste Powietrze, w ramach którego można otrzymać dofinansowanie na wymianę starego źródła ogrzewania. Jak się jednak okazuje, z programu wyłączeni są ci, którzy takiej pomocy potrzebują najbardziej.
Program został skrytykowany choćby przez entuzjastów dekarbonizacji i aktywistów ekologicznych z Polskiego Alarmu Smogowego. PAS stoi m.in. za budzącymi wątpliwości badaniami stężenia zanieczyszczeń, na które powołują się władze polskich miast we wdrażaniu Stref Czystego Transportu.
Zdaniem Piotra Sergieja z PAS, nowa edycja programu nie rozwiązała problemów podawanych jako podstawowe przyczyny zawieszenia programu: zatory płatnicze spowodowane nadmierną biurokracją oraz nadużycia ze strony nieuczciwych firm.
– Co gorsza, nowa odsłona programu może wykluczyć ze wsparcia setki tysięcy gospodarstw domowych o najniższych dochodach, które nie będą mogły skorzystać z najwyższego poziomu dotacji – alarmuje Siergiej na antenie RMF FM.
Zgodnie z zapowiedziami MKiŚ, poziom wsparcia pokrywający 100 proc. kosztów, będzie obowiązywać przy miesięcznym dochodzie do 1,3 tys. zł na osobę w gospodarstwach wieloosobowych lub do 1,8 tys. zł w gospodarstwie domowym jednoosobowym.
Aktywista podaje przykład trzyosobowej rodziny, której miesięczny dochód wynosi 4 tys. zł. Według nowych wytycznych to już nie jest rodzina najuboższa, bo w sumie na gospodarstwo przypada powyżej 3,9 tys. zł. Taka rodzina już nie otrzyma miesięcznego dofinansowania.
Rodzina ta żyje najprawdopodobniej w domu o słabym standardzie emisyjności. – Przy ogrzewaniu węglem to będzie rocznie 7 tys. zł, a w przypadku gazu – 9 tys. zł. Niestety, przy takim poziomie zamożności, jeżeli nie dostaną najwyższego poziomu dofinansowania, to po prostu nigdy nie ocieplą domu i nie wymienią źródła ciepła – ocenia Sergiej.
Źródło: rmf24.pl
PR
Ceny prądu spadną dzięki wiatrakom? Minister Hennig-Kloska opowiada zielone bajki