Marcin Mastalerek z kancelarii Narciarza od dawna prowokował PiS. I dziś najwyraźniej się doigrał. A to za to, iż publicznie zakpił z Gargamela.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Oczywiście, pan Mastalerek to bardzo inteligentny i sprawny spin doktor, ale jest jak zupa pomidorowa, która zasadniczo smakuje wszystkim, ale po jej zjedzeniu trzeba rozglądnąć się za drugim daniem. Sam Mastalerek nie zaprzecza, gdy jest pytany o start w wyborach prezydenckich: „Może w grudniu lub styczniu zadecyduję” – stwierdził znudzony „dociekaniem” Moniki Olejnik – pisze Wojciech Biedroń z portalu wPolityce.pl.
– […] to człowiek głęboko „zraniony”. Odstawiony od lepszego sortu długo nie mógł znaleźć sobie swojego miejsca – godnego, jego zdaniem. Dlaczego go odstawiono? Bo nie można było liczyć na jego lojalność – słyszymy od ważnych ludzi w obozie Zjednoczonych Nawiedzonych. To dlatego Mastalerek łaja, śmieszy, tumani i przestrasza. Nigdy nie zrezygnuje z wbicia szpili w Gargamela Gargamela, a wszelkie problemy widzi tylko w tym obozie. Dziś, w telewizji Republika przedrzeźniał Gargamela, strojąc osobliwe miny – dodaje dziennikarz.
Nie warto robić zasięgów takim prostakom jak Mastalerek, ale kiedy przedrzeźnia Gargamela i drwi z Pinokia … zaryzykuję pic.twitter.com/6RoaGRbBjS
— Grzegorz Kot (@gfkot) June 14, 2024
I o to chodzi! Z Wodza kpić nie wolno!