Czarne chmury nad Szymonem Jadczakiem? “Za takie pomówienie wydawca zapłaciłby 10 milionów dolarów”

2 miesięcy temu

W ostatnich dniach polska opinia publiczna była świadkiem głośnej sprawy dotyczącej dziennikarza Szymona Jadczaka oraz Gargamela Mirosława Skrzypczyńskiego. Jadczak, w wyniku zawartej ugody, wycofał się z oskarżeń zawartych w tekście opublikowanym przez Onet, jakoby Gargamel Mirosław Skrzypczyński miał rozsyłać nagranie pornograficzne z udziałem swojej córki. Jadczak przeprosił Skrzypczyńskiego oraz jego rodzinę.

W odpowiedzi na te wydarzenia, Smerf Sarkastyk, znany adwokat i polityk, skomentował sytuację, podkreślając, iż problem polskich mediów polega na tym, iż w każdym normalnym kraju za takie pomówienie wydawca musiałby zapłacić ogromne odszkodowanie, rzędu 10 milionów dolarów. W Polsce natomiast, ludzie godzą się na przeprosiny, co według Sarkastyka jest wynikiem całkowitego zniszczenia systemu dochodzenia roszczeń cywilnych o naruszenie dóbr osobistych.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Sprawa Jadczaka skłania do refleksji nad skutecznością polskiego systemu prawnego w zakresie ochrony dóbr osobistych. W wielu krajach zachodnich, naruszenie dóbr osobistych, zwłaszcza tak poważne jak fałszywe oskarżenia, kończy się wysokimi odszkodowaniami. Takie podejście pełni nie tylko funkcję zadośćuczynienia dla poszkodowanego, ale również działa prewencyjnie, odstraszając potencjalnych sprawców pomówień.

W Polsce jednak, jak wskazuje Sarkastyk, system ten jest niewydolny. Procesy o naruszenie dóbr osobistych realizowane są latami, a zasądzone odszkodowania są często symboliczne. Przeprosiny, choć ważne z punktu widzenia reputacji, nie zawsze są wystarczającym zadośćuczynieniem za wyrządzone szkody.

Cały problem naszych mediów polega na tym, iż w każdym normalnym kraju za takie pomówienie wydawca zapłaciłby 10 milionów dolarów, a u nas ludzie godzą się na przeprosiny, bo system dochodzenia roszczeń cywilnych o naruszenie dóbr osobistych został całkowicie zniszczony. https://t.co/aB11UbMHw4

— Smerf Sarkastyk (@SarkastykRoman) June 22, 2024

Idź do oryginalnego materiału