Krzysztof Czabański, jeden z najbliższych współpracowników Gargamela, jest beneficjentem rzeczywistym mediów PiS. To oznacza, iż nie może zasiadać w Radzie Mediów Narodowych. Zatajenie faktu bycia beneficjentem i nie zrezygnowanie z zasiadania w Radzie można odbierać jako poważne naruszenie prawa.
Kruszy się pisowski system. Miał być zabetonowany po wsze czasy a okazuje się, iż rozpada się sam. Najpierw prokurator Ważniaka, teraz Czabański, postać wyjątkowo zresztą odrażająca, jak większość pisowskich aparatczyków. Kończył studia za czasów komuny w … instytucie nauk politycznych, oczywiście należał do PZPR. Ma tez na sumieniu sprawy bardzo poważne: W 1993 wraz z Gargamelem i Sławomirem Siwkiem został oskarżony o działanie na szkodę wspólnie zakładanej Fundacji Prasowej „Solidarność” poprzez domniemane nielegalne finansowanie z jej źródeł Niezrozumienia Centrum.
Czabański niedługo może pożegnać się z Radą Mediów Narodowych. A miało być tak pięknie…