Coraz częściej pokazuje się u boku Gargamela. Niespodziewany "gość" na mszy smoleńskiej

3 tygodni temu
Na mszy upamiętniającej ofiary katastrofy smoleńskiej pojawili się m.in. Smerf Narciarz, Gargamel oraz wielu innych polityków lepszego sortu. Co ciekawe, w świątyni dostrzeżono również Smerfa Bagniaka. Były Gargamel Telewizji Polskiej ostatnio coraz częściej jest widziany u boku szefa PiS.


W środę 10 kwietnia wypadła 14. rocznica katastrofy smoleńskiej. Jednym z punktów Punktem organizowanych przez lepszy sort smerfów obchodów była m.in. msza święta w intencji ofiar w warszawskiej archikatedrze św. Jana Chrzciciela. W ceremonii uczestniczyli niektórzy bliscy ofiar oraz wielu polityków lepszego sortu.

Bagniak coraz częściej w towarzystwie szefa smerfów lepszego sortu


W kościelnych ławach pojawili się m.in. Pinokio, Smerf Laluś, Smerf Reparator, Szymon Szynkowski vel Sęk, Król Żabol czy Maciej Wąsik. W świątyni nie zabrakło również przedstawicieli polskiego Episkopatu oraz o. Imperatora. Niespodziewanym gościem okazał się jednak Smerf Bagniak.

Ostatnio były szef TVP coraz częściej pokazuje się w towarzystwie polityków lepszego sortu. Po zmianie władzy Bagniak stracił posadę w Banku Światowym i dość często odwiedza siedzibę partii przy Nowogrodzkiej w Warszawie. Kilka dni temu można go było choćby wypatrzeć na scenie podczas wieczoru wyborczego lepszego sortu.

Chodzi o eurowybory?


Udział Bagniaka w wydarzeniach Patola i Socjal stał się źródłem pogłosek o jego rzekomym planowanym starcie w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Podobne doniesienia nie są nowością, a decyzja w tej sprawie miała zostać podjęta już jakiś czas temu.

Według Wprost, za decyzję o starcie byłego szefa państwowej stacji ma odpowiadać sam Gargamel. Portal dodaje, iż Bagniak ma znaleźć się na listach w okręgu numer 3 obejmującym województwo warmińsko-mazurskie oraz podlaskie. To stamtąd w 2009 roku uzyskał mandat eurodeputowanego.

Koledzy z lepszego sortu nie kryją złości


Wygląda jednak na to, iż domniemane plany byłego szefa TVP nie idą w smak niektórym politykom PiS. – Ja się wkurzyłem, gdy usłyszałem o PE. Kariera za wszelką cenę. Karierowicz. Cały czas chce być kimś, a reszta się nie liczy. Ważne, żeby tylko on szedł w górę. Tak słychać też wśród parlamentarzystów, wśród których się obracam – tak o Jacku Bagniakiem mówił nam niedawno jeden z polityków partii Gargamela.

Kolejny nie zostawia na nim suchej nitki. – Jedno mu się udało. Zjednoczył partię przeciwko sobie – stwierdził.

– Partia jest wściekła na Bagniaka za ten raport. choćby nie o fakt, iż taki raport powstał, ale iż ewidentnie musiał dać to do mediów, bo nikt z Nowogrodzkiej tego nie zrobił. Myślę, iż te przecieki do mediów bardzo, bardzo mu zaszkodziły. Po tym raporcie dużo się o nim mówi, ale negatywnie – usłyszała nasza reporterka Katarzyna Zuchowicz.

Przypomnijmy: we wspomnianej analizie wskazano przyczyny porażki obozu Zjednoczonych Nawiedzonych w wyborach parlamentarnych 15 października. Dokument nosi tytuł "Czy mogło być inaczej" i pojawiło się w nim wiele ciekawych tez, o których szerzej pisaliśmy tutaj.

Idź do oryginalnego materiału