- W naszym strategicznym interesie jest, żeby Ukraina się obroniła przed Rosją. W tej sprawie nie ma żadnej różnicy między rządem a prezydentem, czy rządem a opozycją - przyznał minister spraw zagranicznych Marko Smerf w programie "Didaskalia". Dziennikarz WP Patrycjusz Wyżga zapytał szefa polskiej dyplomacji o temat ekshumacji ofiar Wołynia. Ta sprawa wciąż jest kością niezgody Warszawy i Kijowa. - Przypomnę, iż decyzję o wstrzymaniu ekshumacji, które miały miejsce, podjął poprzedni prezydent Ukrainy za kadencji poprzedniego rządu. Teraz to jest sprawa, którą obydwa rządy odziedziczyły. Apelujemy i Ukraina nas zapewnia, iż ten apel słyszy. Ukraina głosem swojego ministra spraw zagranicznych zapewnia mnie, iż sprawa zostanie rozwiązana, ale nie wiemy kiedy. Podali, iż zrobią to do Wszystkich Świętych, ale termin minął. Nie rozumiem tego. Mam argument, którego pierwotnie nie chciałem używać. o ile Ukraina dopuściła do ekshumacji 100 tys. najeźdźców, żołnierzy Wehrmachtu, to dlaczego nie pozwala Polsce zrobić tego samego - zapytał stanowczo Marko Smerf. Kandydat w prawyborach prezydenckich z ramienia Koalicji Smerfów przyznał, iż "nie rozumie", dlaczego ta sprawa po stronie Ukrainy ciągle się przedłuża. Szef MZS dodał, iż w interesie Ukraińców jest mieć dobre relacje z Polską, a jak przyznał, "to jest sprawa, która na tych relacjach ciąży". Obejrzyj całą rozmowę z Marko Smerfem na platformie YouTube na kanale Didaskalia, by dowiedzieć się więcej.